Wizualizacja zabudowy, która ma powstać w miejscu obecnego budynku LOT-u budzi dyskusję wśród mieszkańców Gdańska. Projekt firmy KD Kozikowski Design nie wygrał konkursu. Zajął drugie miejsce (pierwszego nie przyznano), a mimo to na jego podstawie ma powstać nowa zabudowa terenu. Trudno znaleźć głosy popierające projekt. Pojawiają się opinie, że konkurs powinien zostać powtórzony.
Temat poruszono niedawno w Komentarzach Radia Gdańsk. Blogerka Małgorzata Puternicka zwróciła uwagę, że projekt jest wyższy niż pozwala na to plan miejscowy. Musiałby on zostać dostosowany do planu miejscowego lub odwrotnie. Michał Sielski, dziennikarz portalu Trójmiasto.pl zasugerował pozostawienie w tym miejscu wolnej przestrzeni. Jego zdaniem nowe budynki mogłyby kontrastować z zabytkową zabudową okolicy, podobnie jak niszczejący budynek LOT-u.
„APELUJMY O DRUGI KONKURS”
Z kolei szef Agencji KFP Maciej Kosycarz przypomniał protesty sprzed blisko 20 lat zorganizowane przez miesięcznik „30 Dni”. Chodziło wtedy o zabudowę fragmentu przestrzeni między Targiem Węglowym a Wałami Jagiellońskimi. – To co wtedy prezentowano było bardzo podobne do tego projektu, który wygrał. Ten projekt nie tylko nie zachwycił mieszkańców, ale i jurorów. Moim zdaniem powinien być drugi konkurs – mówił fotoreporter na antenie Radia Gdańsk.
Maciej Kosycarz do tematu wrócił na swoim profilu na Facebooku. – To dlaczego forsuje się projekt, który zajął II miejsce, bo pierwszego miejsca nie przyznano. A nie przyznano, bo widocznie, żaden z projektów nie zachwycił jurorów to dlaczego nas ma zachwycać na kolejne 100 czy 200 lat? – napisał Maciej Kosycarz. – Szukajmy, nie odpuszczajmy, apelujmy o ogłoszenie drugiego konkursu, bo od samą krytyką niczego się nie osiągnie.
Post fotoreportera wywołał dyskusję, w którą włączyły się osoby zaangażowane w życie Gdańska. Pojawił się głos, że budynek LOT-u powinien pozostać na swoim miejscu. Potrzeba mu tylko renowacji i weryfikacji najemców pod względem walorów „kulturalno-estetycznych”.
W środę gościem Rozmowy kontrolowanej w Radiu Gdańsk była wojewódzka konserwator zabytków Agnieszka Kowalska. Ona także podziela obawy sporej części mieszkańców Gdańska. Jej zdaniem wybrany projekt nie wpisuje się w historyczny kontekst otoczenia. – Problem z tym projektem pojawił się już na etapie konkursu. Z jakiegoś powodu jury nie przyznało w ogóle pierwszego miejsca, najlepsze okazało się drugie. Ale już w ten sposób zauważono, że zabrakło idealnego projektu dla tego miejsca – mówiła konserwator. – Sama mam wątpliwości co do tego budynku. Widzę ogromny kontrast w stosunku do otoczenia. Nie wiem, czy do takiego kontrastu powinniśmy dążyć. Raczej nowe budynki powinniśmy wpasować do otoczenia – podkreślała Agnieszka Kowalska.
Temat jest szeroko komentowany przez słuchaczy Radia Gdańsk. Trudno znaleźć głosy, które nie byłyby przeciwko wybranej wizji. Jeden z bardziej zwięzłych komentarzy odnosił się do szklanych ścian budynku. – Wszyscy producenci szkła mają ostatnio raj na ziemi – pisał słuchacz Adam.
– Gdańsk, królestwo pięknie zachowanych ręcznie zdobionych kamieniczek, gdzie każdy detal przykuwa uwagę zderza się ze źle wysmakowaną nowoczesnością! Zdecydowanie mi się nie podoba. Nawet dla laika na pierwszy rzut oka widać, że ten „szklany dom” tam po prostu nie pasuje – napisała słuchaczka Justyna.
„ARCHITEKTONICZNY MISZMASZ”
– Liczyłem na to, że choć raz w najnowszej historii Gdańska, powstanie budynek, który będzie nawiązywał kubaturą, stylem wykończenia itd. do budynku stojącego w tym samym miejscu przed zniszczeniami II wojny światowej. Próżne nadzieje, powstanie kolejny szklak… – komentował słuchacz Paweł. – Można dyskutować, czy odbudowa budynku „od zera” ma walory historyczne, ale… za 100-200 lat, odbudowany budynek miałby już walor historyczny i pasowałby do tkanki Starego Miasta, a tak powstanie kolejny szklak, których tysiące w tym mieście i z całym szacunkiem takie same wrażenie robiłby na wygwizdowie pod miastem, czyli jakie? Nijakie.
– Wszystko odbywa się „we własnym sosie” i dlatego wiele miast w Polsce wygląda, jak wygląda. Powstaje architektoniczny miszmasz i „perły nowoczesnej architektury”. Taką perłą był kilkadziesiąt lat temu budynek LOT-u, który dzisiaj wygląda jak koszmarek i absolutnie ma się nijak do historycznej zabudowy – pisała jedna z słuchaczek. – Niestety, nie uczymy się na swoich błędach i ponownie próbujemy zastosować schemat, który już raz się nie sprawdził. Dlatego jestem zdecydowaną zwolenniczką odbudowy hotelu Danziger Hoff wraz ze wszystkimi detalami.
Przedstawiona przez firmę KD Kozikowski Design koncepcja nie przesądza o ostatecznym kształcie budynku, który zajmie miejsce obecnego LOT-u. Projekt czekają jeszcze poprawki i konsultacje z konserwatorem zabytków, a w przyszłym roku na tym terenie mają ruszyć prace archeologiczne. Nowy budynek ma powstać do końca 2020 roku.
Rafał Mrowicki