Rekordowe zadłużenie mieszkań komunalnych w Słupsku. Najemcy są winni miastu około 31 mln złotych.
To najwyższa kwota w historii, mimo że w ubiegłym roku ogłoszono abolicję czynszową.
PROBLEM Z ODSETKAMI
Ewa Wach, prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej podkreśla, że ściągalność długów czynszowych rośnie. Kłopot w tym, że nadal rosną odsetki od zadłużeń wieloletnich, a chętnych do choćby odpracowania długów brakuje.
– Stale podnosimy ściągalność zadłużenia. Nie wiem, czy jest drugie miasto w Polsce, które tak skutecznie egzekwuje należności. Problem w tym, że rosną odsetki. Niestety część naszych dłużników nie płaci od lat i wychodzi z założenia, że nic im się nie może stać. Nie ma też chętnych do odpracowywania zadłużenia – mówi Ewa Wach.
– W ubiegłym roku zaktualizowaliśmy wszystkie długi i niestety ta kwota jest wysoka – dodaje prezes.
NIE POMOGŁA ABOLICJA
Na liście dłużników jest około czterech tysięcy osób. PGM w Słupsku ma ponad pół tysiąca niewykonanych wyroków eksmisyjnych. Dłużników nie ma gdzie przenieść, bo w mieście brakuje lokali socjalnych.
Umiarkowanym sukcesem jest też abolicja czynszowa. Do programu zgłosiło się ponad czterysta chętnych rodzin. Można było się starać o umorzenie ponad połowy zadłużenia. Jednak podczas weryfikacji z programu zrezygnowała prawie połowa zadłużonych, bo oprócz spłacania zadłużenia trzeba między innymi płacić bez opóźnień bieżący czynsz.
Przemysław Woś/mmt