Żona i teściowie prezydenta Gdańska odmówili składania zeznań w procesie karnym Pawła Adamowicza. Jest on oskarżony o podanie nieprawdziwych danych w oświadczeniach majątkowych w latach 2010-2012.
W środę przed Sądem Rejonowym odbyła się kolejna rozprawa.
ZEZNANIA KUZYNA ŻONY
Jako świadek zeznawał kuzyn żony prezydenta Gdańska. Był pytany o majątek ich dziadków. Córki Pawła Adamowicza miały otrzymywać od nich na święta i inne rodzinne okazje dziesiątki i setki tysięcy złotych. Tak wynika z wyjaśnień prezydenta złożonych w śledztwie i odczytanych przed sądem. Również jego żona miała otrzymać wysoką darowiznę. Dominik N. powiedział, że jego dziadkowie posiadali oszczędności. Przyznał, że wielu członków rodziny było obdarowywanych pieniędzmi, ale nie wie jakie to były kwoty. Sam dostawał po kilkaset złotych.
Pawła Adamowicza nie było w sądzie. Wcześniej zapowiedział, że nie będzie udzielał informacji do czasu prawomocnego wyroku.
BEZ ODPOWIEDZI PREZYDENTA
Prezydent Gdańska oskarżony jest o podanie nieprawdziwych danych w oświadczeniach majątkowych w latach 2010-2012. Wcześniej tłumaczył, że jego pomyłki były skutkiem powielania błędów z poprzednich oświadczeń, a pierwsze z nich powstało w kwietniu 2010 roku. Zapowiedział też, że do końca procesu nie będzie w tej sprawie odpowiadał na pytania.
Joanna Stankiewicz/mili