Kiedy pada, tworzą się zatory. Potrzebny specjalny system przy wjazdach do tunelu pod Martwą Wisłą

Potrzebne dodatkowe zabezpieczenie wjazdów do tunelu pod Martwą Wisłą w Gdańsku. Drogowcy zabiegają o montaż systemów, które uchronią węzły przez zamarzaniem. To newralgiczne dla bezpieczeństwa miejsce. Minionej zimy zdarzały się sytuacje, że po intensywnym opadzie ciężarówki miały kłopoty z podjazdem pod wzniesienia – mówi kierownik tunelu Michał Adamkiewicz z Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni.

KIEDY PADA, TWORZĄ SIĘ ZATORY

– Kiedy intensywnie pada, tworzą się zatory przed tunelem. Stają z nich także piaskarki, które nie mają jak odśnieżyć jezdni. Problem jest na łącznicach i podjazdach węzłów z obu stron tuby. Ubiegłej zimy mieliśmy kilka zdarzeń spowodowanych złymi warunkami takich jak poślizgi i stłuczki – mówi.

Rozważane są dwa systemy ochrony przed gołoledzią: roszenie solanką albo podgrzewanie jezdni. – Zbiorniki z solanką stałyby nad tunelem i systemem rurek solanka byłaby rozprowadzana do zatopionych w jezdni dysz. System działa w tunelu przy Wiśle, w Warszawie. Znacznie prostsze jest ogrzewanie elektryczne. Kable grzewcze trzeba umieścić pod asfaltem – wyjaśnia Adamkiewicz.

SYSTEM ZA 4 MILIONY

Dziś węzły poza solarkami zabezpieczają pojemniki z piaskiem, z których w trudnych sytuacjach korzystają kierowcy ciężarówek. Montaż systemu solanki kosztowałby około 4 milionów złotych. To mniej więcej tyle ile roczne funkcjonowanie przeprawy wraz z jej ubezpieczeniem. Koszt instalacji ogrzewania wjazdów jest jeszcze badany.

– Mamy zapas mocy, więc i z takiego rozwiązania można by skorzystać. Na zwykłym wiadukcie byłby problem z takim zasilaniem – dodaje Michał Adamkiewicz.

Tunelem w ciągu doby przejeżdża około 25 tysięcy aut. Wykonanie instalacji będzie możliwe najwcześniej w przyszłym roku. Drogowcy szukają finansowania systemu.

Sebastian Kwiatkowski/mar

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj