Sejmowa Komisja Śledcza ds. Amber Gold rozpoczęła posiedzenie niejawne, podczas którego zeznania złoży funkcjonariusz zajmujący się sprawą gdańskiej spółki. Po południu, na posiedzeniu jawnym, zaplanowano przesłuchanie byłego Komendanta Miejskiego Policji w Gdańsku Zbigniewa Pakuły. Przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann poinformowała, że w tym tygodniu na środę zaplanowano również drugie posiedzenie niejawne. – Mamy dwóch świadków z Centralnego Biura Śledczego Policji z zarządu w Gdańsku. Oni prowadzili własną sprawę operacyjną, o którą będziemy pytać – wyjaśniła przewodnicząca.
KTO STAŁ ZA MARCINEM P.?
Poseł i członek komisji Witold Zembaczyński powiedział, że posiedzenia niejawne mają pomóc w ustaleniu, czy za Marcinem P. faktycznie stały osoby z gdańskiego półświatka przestępczego. Dodał, że komisja musi ustalić, jakie czynności w sprawie Amber Gold wykonał były komendant miejski policji w Gdańsku. – Trzeba też ustalić, czy w rozpatrywaniu całej sprawy brał pod uwagę w ogóle aktywność policjantki Katarzyny Tomaszewskiej-Szyrajew – mówił Witold Zembaczyński.
Funkcjonariuszka z Komendy Miejskiej w Gdańsku Katarzyna Tomaszewska-Szyrajew prowadziła dochodzenie ws. Amber Gold pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz. Podczas zeznań przed komisją śledczą w listopadzie ubiegłego roku powiedziała między innymi, że kontakt z prokurator-referent Barbarą Kijanko był utrudniony, a sprawa wydawała się być lekceważona przez śledczych.
W SUMIE PONAD 850 MILIONÓW
Spółka Amber Gold miała inwestować pieniądze klientów w złoto i inne kruszce, oferując oprocentowanie wyższe od lokat bankowych. W 2011 roku przejęła trzy linie lotnicze i na ich podstawie stworzyła przewoźnika OLT Express. Firma założona przez Marcina P. okazała się jednak piramidą finansową. W sierpniu 2012 roku ogłosiła upadłość. Oszukała niemal 19 tysięcy klientów na kwotę ponad 850 milionów złotych.
IAR/mar