Urząd miasta chciał do końca roku kupić na rynku wtórnym lokale za 1,5 mln złotych. Radni się na takie rozwiązanie nie zgodzili. W opinii radnych zamiast kupowaniem mieszkań – trzeba się poważnie zająć remontem 78 pustostanów.
PREZYDENT ZA MIESZKANIAMI
Po długiej dyskusji prezydent Słupska Robert Biedroń zgodził się ograniczyć kwotę na zakup mieszkań na wolnym rynku na potrzeby komunalne do 700 tysięcy złotych. – Jeśli kupimy te mieszkania na wolnym rynku to będziemy się mogli ubiegać o zwrot 35 proc. z Banku Gospodarstwa Krajowego. W przypadku remontów na taki zwrot nie ma szans. Zakup mieszkań to po prostu realizacja naszej strategii mieszkaniowej. Potrzebujemy ich sporo i takie praktyki będą kontynuowane. Tak się zresztą dzieje w wielu miastach w Polsce – podkreślał Biedroń.
RADNI ZA REMONTAMI
Część radnych uważała, że lepszy efekty dają remonty. – Jeśli wydamy półtora miliona na modernizację pustostanów, które już mamy, to zasiedlimy 78 rodzin. Za półtora miliona kupimy od dziesięciu do piętnastu mieszkań. Matematyka nie kłamie – mówił radny Bogusław Dobkowski z PO.
– Remonty nie wyglądają dobrze w propagandzie pana prezydenta, kupowanie mieszkań już tak. Podejrzewam, że to o to chodzi – mówił radny Zbigniew Wojciechowicz z PiS.
Uchwałę poparło 10 radnych, czterech było przeciw, a trzech wstrzymało się od głosu. Słupski ratusz szuka mieszkań do 55 metrów kwadratowych. Głównie dla osób przesiedlanych z wyburzanych kamienic w śródmieściu w związku z rewitalizacją. Prezydent Słupska zapowiedział, że w budżecie miasta na rok 2018 znajdzie się aż 9 mln złotych na remonty mieszkań komunalnych.
Przemysław Woś/mili