Najczęściej jest złą księżniczką, cyganką albo czarownicą. Światowej sławy mezzosopranistka 14 grudnia wystąpi w Gdańsku – w audycji opowiedziała, co myśli o Gdyni, jak czuje się w jazzie i jak wyglądają kulisy pracy w operze.
Gościem Piotra Jaconia w Gdyni Głównej Osobistej była Małgorzata Walewska.
– Faktycznie w Gdyni przebywałam niewiele, natomiast zasięgnęłam języka i okazało się, że Gdynia jest najlepszym miastem do życia. Tak jest oceniane przez Polaków, więc przyszłość przede mną – przyznał gość Radia Gdańsk.
Bliżej artystce jest z kolei do Gdańska, gdzie wystąpi 14 grudnia o 20.00 w Polskiej Filharmonii Bałtyckiej im. Fryderyka Chopina z Gary Guthman Jazz Quartet.
– Ja się jazzu uczę cały czas. Smooth jazz, który jest bardzo nastrojowy, smutny, melancholijny, trochę bluesowy, to jest to, w czym się czuję dobrze, czego słucham z przyjemnością i czego słucham, kiedy mam dość opery i nie mogę się więcej uczyć – mówiła Małgorzata Walewska.