Jedna na sto osób w Polsce rodzi się z autyzmem. Do dziś nie są znane przyczyny tego zaburzenia. Jak podkreślają specjaliści, przede wszystkim trzeba zrozumieć, na czym polega to zaburzenie. W Trójmieście dziećmi opiekuje się między innymi gdański punkt przedszkolny „Empatia”. Pod jego opiekę trafił 3,5-letni syn Eweliny Labuddy, który ma Zespół Aspergera, łagodniejszą formę autyzmu.
– Jak Igor skończył dwa lata, pojawiły się agresywne zachowania, histerie, krzyki, plucie, był problem z koncentracją, z odbieraniem dźwięków. Placówka, w której był nasz syn, też nie potrafiła sobie poradzić. Została przypięta mu łatka niegrzecznego dziecka. Siedział w kącie, miał ogromne braki w edukacji. W końcu jednak trafiliśmy do Psychologiczno-Artystycznego Punktu Przedszkolnego Empatia. Pani Kamila od razu zorientowała się, że może to być Zespół Aspergera. Zaczął się cykl badań, po których wątpliwości zostały rozwiane. W sierpniu trafiliśmy do tego ośrodka. Dziecko jest nie do poznania, widzimy ogromną poprawę. Ma dużo empatii, nie ma napadów agresji, bardzo dużo mówi, ma niesamowicie bogate słownictwo. To jest zasługa pań, które z nim pracują – mówi Ewelina Labudda.
„WAŻNE, ŻEBY AUTYZM PRZESTAŁ BYĆ TEMATEM TABU”
Psycholog Kamila Widawska z przedszkola „Empatia” zaznacza, że spektrum autyzmu jest bardzo szerokie. – Dzieci z Zespołem Aspergera są szczególne. Ich umysłu zwykli ludzie nie są w stanie ogarnąć – z niesamowitą pamięcią, koncentracją na detalach, zainteresowaniu technicznymi rzeczami, kwiecistą mową. Te dzieci trzeba pokazywać. Wiele osób ma w głowie obraz autystycznego dziecka, które jest agresywne lub kołysze się oderwane od świata. Ale tak jest w bardzo skrajnych przypadkach, gdy dziecko jest późno zdiagnozowane i nie podjęto właściwej terapii. Wielu naszych podopiecznych bardzo dobrze funkcjonuje w społeczeństwie. Owszem, dzieci mogą mieć gwałtowne reakcje, ale raczej nie zrobią nikomu krzywdy. Te dzieci tak reagują na zmieniające się bodźce, są przerażone światem. Trzeba do tego dziecka spokojnie i stanowczo mówić, to się uspokoi. Rozumiem, że reakcja dorosłych może wynikać z niewiedzy, ale ważne, żebyśmy o tym mówili i autyzm przestał być tematem tabu. Inaczej rodzice z dziećmi zamkną się w domach, bo będą bały się reakcji społeczeństwa – mówi Kamila Widawska.
TO NIE CHOROBA!
Autyzm nie jest chorobą, ale zaburzeniem funkcjonowania mózgu. Ludzie z autyzmem mogą mieć problemy z mówieniem, postrzeganiem świata, rozumieniem relacji społecznych. W odmienny sposób odbierają wrażenia zmysłowe. Mogą na przykład odczuwać, że sól jest kwaśna, śnieg parzy, a delikatne głaskanie może u nich powodować silny ból.
Szacuje się, że w Polsce żyje nawet 300 tysięcy osób z autyzmem, na świecie jest ich 50 milionów. Światowa Organizacja Zdrowia wymienia autyzm jako jeden z najpoważniejszych problemów zdrowotnych świata, obok raka, cukrzycy i AIDS.
Wysłuchaj materiału Joanny Stankiewicz:
Joanna Stankiewicz/hb