Dogłosowanie w gdańskim Budżecie Obywatelskim jednak w styczniu. Głosować może więcej osób niż zapowiadano wcześniej

24991517 1507413312707643 1906135951947177678 n

15211 osób, a nie 11414 jak zapowiadano wcześniej, ma szansę wziąć udział w dodatkowym głosowaniu w gdańskim Budżecie Obywatelskim. To o prawie 4000 więcej niż podawano wcześniej. Dogłosowanie ma odbyć się między 15 a 21 stycznia. Propozycje władz miasta nie przekonują aktywistów z Rowerowej Metropolii ani opozycji z Koalicji dla Gdańska.

Rowerowa Metropolia w październiku zwróciła uwagę na zniknięcie kilkunastu tysięcy głosów w wynikach Budżetu Obywatelskiego 2018. Do błędu systemu informatycznego przyznała się nadzorująca elektroniczne głosowanie firma Implyweb z Olsztyna. Miasto rozwiązało z nią współpracę i po spotkaniu władz Gdańska z wnioskodawcami podjęto decyzję o dogłosowaniu przez te osoby, których głosy nie zostały podliczone. W zeszłym tygodniu miasto miało ogłosić na jakich zasadach będzie polegało dogłosowanie, jednak przełożono spotkanie z mediami na wieść o konferencji Rowerowej Metropolii, która przedstawiła raport o kolejnych błędach.

Szczegóły dogłosowania ogłosiła we wtorek wiceprezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz. Będzie je nadzorować firma Asseco, która już wcześniej współpracowała z miastem przy organizacji Budżetu Obywatelskiego. W dogłosowaniu będzie mogła wziąć większa liczba osób niż wcześniej zapowiadano – O te osoby, które nie oddały pełnej liczby punktów, świadomie bądź nieświadomie, nie skorzystały ze wszystkich sześciu punktów, jakie mogły przyznać, a więc jednego głosu na projekt ogólnomiejski i pięciu na projekty dzielnicowe. Dlatego dodatkowe głosowanie chcemy przeprowadzić wśród 15 211 osób – powiedziała Aleksandra Dulkiewicz.

W dniach 8-14 stycznia planowana jest kampania informacyjna. Będzie ona prowadzona, m.in. poprzez citylighty, komunikację miejską, media i portale społecznościowe.

NOWA-STARA FIRMA

System do ponownego głosowania opracowała firma Asseco Data Systems, która w poprzednich latach przygotowywała programy elektronicznej obsługi budżetu obywatelskiego w Gdańsku. Jarosław Jastrzębski, wiceprezes zarządu Asseco Data Systems, zaznacza, że obsługa dogłosowania nie powinna sprawić problemów głosującym – będzie prosta i intuicyjna. – Głosujący otrzymają specjalny link aktywacyjny, który pozwoli na oddanie brakujących głosów, a potem drogą mailową lub SMS-ową dostarczymy im podsumowanie oddanych przez nich głosów. Asseco Data Systems dysponuje własnym Centrum Przetwarzania Danych, które będzie stanowiło serwer dla tej aplikacji. Pełne bezpieczeństwo danych osobowych uczestników głosowania zapewnia szyfrowanie danych pomiędzy serwerem a przeglądarką za pomocą protokołu SSL oraz weryfikacja tokenem przy wysyłaniu formularzy – wyjaśniał Jarosław Jastrzębski.

– Mówimy tutaj o tzw. usłudze działającej w „chmurze”, czyli o czymś co fizycznie znajduje się na naszym centrum przetwarzania danych, a użytkownicy będą się do tego zdalnie łączyli. On będzie wstępnie skonfigurowany pod potrzeby Urzędu Miejskiego w Gdańsku, pod to dogłosowanie. Poddamy się pod analityczny pręgież użytkowników. Wszystko po to, by uniknąć błędów. Nad systemami pracują ludzie, którzy mają prawo się pomylić. Po etapie testów, jeżeli wszystko zostanie zatwierdzone, udostępnimy gotową wersję – dodał Jarosław Jastrzębski.

MOŻLIWOŚĆ SPRAWDZENIA GŁOSÓW W URZĘDZIE

Kampania promująca dogłosowanie ma kosztować 15 tysięcy złotych, koszt sms-ów do mieszkańców ma wynieść ok. 7 tysięcy złotych, a firma Asseco ma otrzymać za usługę ok. 10 tysięcy euro. Miasto planuje również pozew o odszkodowanie przeciwko firmie Implyweb, przez błąd której nie uwzględniono kilkunastu tysięcy głosów. Na razie musi ocenić wartość szkody.

Poinformowano również, że każdy mieszkaniec, który ma wątpliwości co do tego, jak system policzył jego głos w trakcie głosowania pomiędzy 18 września a 2 października, może zapytać o to Sylwię Betlej z Referatu Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta pod numerem telefonu 58 323 65 75 oraz mailowo budzetobywatelski@gdansk.gda.plInformacje będą udzielane do końca 2017 roku w godzinach pracy urzędu poniedziałek, wtorek, czwartek 8:00-16:00, środa 8:00-17:00, piątek 8:00-15:00.

BRAK ZARZĄDZENIA PREZYDENTA

Tłumaczenia władz miasta nie przekonują działaczy Rowerowej Metropolii. Ich zdaniem dogłosowanie nie będzie gwarantuje równych szans dla wnioskodawców i głosujących. – Bardzo nas zaciekawiła propozycja miasta jeśli chodzi o większą liczbę osób objętych dogłosowaniem. Od naszej czwartkowej konferencji nagle odnalazło się dodatkowe 4 tysiące osób, odnalazły się też wola przeprowadzenia audytu oraz pozwania firmy Implyweb o odszkodowanie. Nie mamy nadal odpowiedzi na to co z osobami, które zniknęły systemu, a takich osób zgłosiły się do nas dziesiątki. Nie ma odpowiedzi na pytania o głosy, które zostały zamienione – mówił Roger Jackowski z Rowerowej Metropolii. – Nadal nie ma zarządzenia prezydenta miasta o dogłosowaniu. Rozmawiamy o prezentacji multimedialnej pokazanej przez Urząd Miasta, a nie o akcie prawnym. Naszym zdaniem nie ma go bo nie ma takiej formy w demokracji ani w prawie.

– Najlepszą opcją byłby nasz postulat o powołaniu zespołu wnioskodawców, który wypracuje uczciwą metodę wyjścia z kryzysu. To co nam tu pokazano to przyjęcie części naszych postulatów, ale ignorowanie części z nich, a szczególnie tego żeby głosowanie przebiegło zgodnie z prawem. Będzie to jawna manipulacja Budżetem Obywatelskim, narusząjącym zasady równości głosowania. Część osób zna już wyniki z 3/4 głosowania. Nie ma równych szans dla projektów. O wszystkim przesądzi frekwencja. Dla projektów, które straciły część głosów przez błąd Implyweb frekwencja jest zabójcza. Te projekty nie mają nawet cienia szansy na wygraną. To nie ma nic wspólnego z uczciwym głosowaniem. To manipulacja – dodał Roger Jackowski.

JEDEN SYSTEM DLA WSZYSTKICH SAMORZĄDÓW

Przed konferencją władz Gdańska swoje pomysły zaprezentowali członkowie Koalicji dla Gdańska. Karol Rabenda, wiceprezes partii Porozumienie oraz prezes stowarzyszenia Republikanie, zwrócił uwagę na planowaną reformę samorządową, która przewiduje utworzenie Budżetu Obywatelskiego we wszystkich miastach w Polsce. Jego zdaniem powinien nad nimi czuwać jeden system. – Chcemy zaproponować, aby uniknąć patologicznych sytuacji jak w Gdańsku, żeby jeden system czuwał nad głosowaniem w całym kraju. Z jednej strony nie będzie podejrzeń o manipulację przez samorządy, z drugiej strony będzie to tańsze w skali całego kraju. W małych miejscowościach budżety są nieproporcjonalnie mniejsze niż w Gdańsku w porównaniu z kosztami systemu głosowania – powiedział Karol Rabenda.

– Przedstawiciel Rowerowej Metropolii zgłaszał się do miasta o wyjaśnienia, jednak miasto nie zajęło żadnego zdania. Cały czas Paweł Adamowicz i jego urzędnicy twierdzą, że miasto nie zawiniło, a wina leży jedynie po stronie firmy Implyweb. Miasto chce dołożyć 2 miliony złotych, ale pamiętajmy, że to pieniądze gdańszczan, którzy zapłacą za błędy w budżecie. Czas jaki był między głosowaniem a podaniem wyników był wystarczający żeby sprawdzić wiarygodność firmy – mówił Przemysław Majewski z Kongresu Nowej Prawicy.

– Warto podkreślić, że relacja jaka występuje między urzędem miasta a firmą, która za to płaci jest szkodliwa. Gdyby jakieś miasto chciało wpłynąć na wynik głosowania ma takie możliwości. Może na to wpłynąć przez zapłacenie mniejszej lub większej ilości pieniędzy. To opcja tylko teoretyczna, ale zwłaszcza w małych miejscowościach może to mieć znaczenie. Tworząc oprogramowanie na skalę całej Polski możemy mieć pewność, że będzie ono obiektywne – mówił Kamil Poźniak ze stowarzyszenia Republikanie.

Kamil Poźniak (Republikanie), Karol Rabenda (Porozumienie, Republikanie), Przemysław Majewski (Kongres Nowej Prawicy). Fot. Radio Gdańsk/Rafał Mrowicki

W styczniu 2018 zostanie powołany zespół składający się z niezależnych ekspertów IT, przedstawicieli NGO, mieszkańców), który opracuje rekomendacje wymagań dla nowego systemu elektronicznego do głosowania w BO2019.

Posłuchaj materiału:

Rafał Mrowicki
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj