Tragedia w Gdańsku. Przed jednym z kościołów znaleziono ciało mężczyzny. Przypadkowo natrafili na nie uczestnicy konferencji prasowej. – O 11:30 komenda miejska policji w Gdańsku otrzymała zgłoszenie o znalezieniu ciała mężczyzny przy ulicy Minogi przy kościele św. Jana w Gdańsku – potwierdziła Karina Kamińska z gdańskiej policji. Podczas konferencji, na której pokazywano między innymi odnowioną elewację, ktoś zauważył, że przed kościołem leży mężczyzna.
AKTUALIZACJA 13:40
Policja wyklucza udział osób trzecich w sprawie śmierci mężczyzny znalezionego przy murach kościoła św. Jana w Gdańsku. Ciało 60-latka zostało znalezione dziś przed południem. Zaułek Zachariasza Zappio za kościołem jest zabezpieczony przez policjantów, którzy nadal prowadzą oględziny. Przyczyny zgonu zostaną ustalone po sekcji zwłok. Według naszych nieoficjalnych informacji mężczyznę mogły pogryźć psy,
AKTUALIZACJA 13:02
Policja potwierdza, że martwy 60-latek miał uraz obu dłoni oraz twarzy. Nie potwierdza jednak, że mężczyzna miał zostać pobity. Zdaniem policjantów mogła to być osoba bezdomna. Na miejsce dojeżdżają kolejne jednostki policji.
CIAŁO ZNALEŹLI UCZESTNICY KONFERENCJI
– Kiedy wyszliśmy na zewnątrz, zauważyliśmy leżącego, zakrwawionego mężczyznę. Od razu wezwana została pomoc. Na miejsce przyjechało pogotowie ratunkowe, które potwierdziło, że mężczyzna nie żyje. Później pojawiła się policja – mówi Marzena Bakowska, która brała udział w konferencji.
Jak dodaje, trudno określić, jak zginął mężczyzna. – Z pewnością przeprowadzona zostanie sekcja zwłok. Jednak moim zdaniem, ale także innych uczestników konferencji prasowej wątpliwe, żeby mężczyzna spadł z dachu kościoła. Najprawdopodobniej został pobity. Trudno mi określić wiek mężczyzny, bo twarz była zmasakrowana. Obok ciała leżały kapcie, reklamówka i parasolka, więc być może był to bezdomny. Przy kościele jest monitoring, który na pewno pomoże w ustaleniu przebiegu tej tragedii – relacjonuje nasza koleżanka.
TRWAJĄ DZIAŁANIA
Teren jest zabezpieczony. Na miejscu pracuje ekipa policjantów z psem tropiącym i prokurator.
Marzena Bakowska/Rafał Mrowicki