Koszykarze Asseco Gdynia rozgromieni w Dąbrowie Górniczej. Podopieczni Przemysława Frasunkiewicza przegrali z miejscowym MKS 74:101. To druga tak wysoka porażka gdynian w tym sezonie. Pierwsza kwarta nie wskazywała, że mecz zakończy się pogromem. Asseco było dla gospodarzy równorzędnym rywalem i potrafiło także zbudować kilku punktową przewagę. Pod koniec pierwszej kwarty celne rzuty Przemysława Żołnierewicza, a także Piotra Szczotki zapewniły gościom prowadzenie 25:10.
GDZIE PODZIAŁO SIĘ ASSECO?
W kolejnych kwartach gra gdyńskiej drużynie totalnie się posypała. Asseco na dobre stanęło w 16. minucie. Wówczas gospodarze rzucili aż 13 punktów z rzędu. Na przerwę, koszykarze z Dąbrowy Górniczej, schodzili z prowadzeniem 50:40.
PRZEWAGA ROSŁA
Gdynianie opór postawili tylko na początku trzeciej kwarty i zdołali zniwelować straty do wyniku 54:49. Od tego momentu Kilkanaście minut później przewaga gospodarzy była już praktycznie nie do odrobienia, bo w 27. minucie, aktualny lider tabeli, prowadził 69:50.
DOPEŁNIENIE FORMALNOŚCI
W ostatniej odsłonie meczu Dąbrowa Górnicza dalej robiła swoje i systematycznie powiększała prowadzenie nad Asseco. Gospodarze świetnie rzucali przede wszystkim zza linii 6,75 metra. Ostatecznie Asseco przegrało wyraźnie 74:101.