Niemal milion złotych musi zwrócić Ministerstwu Finansów powiat słupski. To efekt błędnie wyliczonej subwencji oświatowej w poprzedniej kadencji samorządu. Starostwo odwołuje się od decyzji resortu, ale bez większych nadziei na sukces. Ministerstwo odrzuciło już jeden protest. Chodzi o zawyżoną liczbę uczniów w Młodzieżowym Ośrodku Socjoterapii w Ustce oraz Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Damnicy. To dziewiętnastu podopiecznych, którzy mieli być zgłoszeni jako uczniowie tych placówek, ale ostatecznie do nich nie trafili. Decyzją Urzędu Kontroli Skarbowej powiat, który w imieniu Ministerstwa Finansów przeprowadzał kontrolę, uznał, że samorząd musi oddać 875 tysięcy złotych.
„TO DLA NAS BARDZO DUŻA KWOTA”
– To dla nas duża, bardzo duża kwota. Nie do końca zgadzamy się z wynikami tej kontroli, ale niestety na dziś musimy te pieniądze oddać. To nie jest błąd obecnych władz powiatu słupskiego. Sprawa ma swój początek w 2012 roku. Zleciliśmy kontrole we wszystkich naszych placówkach, by wykluczyć takie zdarzenia w przyszłości. Pieniądze już zabezpieczyliśmy w budżecie na rok 2018, ale to będą środki pochodzące z emisji obligacji, czyli de facto z kredytu – mówi Paweł Lisowski, członek zarządu powiatu słupskiego.
Kolejne odwołanie od decyzji resortu finansów już wysłano. Sprawa ma się ostatecznie wyjaśnić do końca pierwszego kwartału tego roku.
Przemysław Woś/mar