Wszedł na pocztę z siekierą, uderzył pracownicę w głowę. Teraz przeprasza przed sądem. „Nie chciałem zabić”

Prokurator chce 25 lat więzienia dla oskarżonego o napad na pocztę w Mostach koło Lęborka.

Adrian R. zapewniał, że nie chciał zabić, a jedynie nastraszyć urzędniczkę pocztową.

 

„PRÓBA ZABÓJSTWA”

Zdaniem prokuratury nie ma wątpliwości, że 7 listopada 2016 rano roku doszło do próby zabójstwa. Prokurator Joanna Król-Krupa w mowie końcowej zażądała dla Adriana R. kary 25 lat pozbawienia wolności za uderzenie 49-letniej kobiety obuchem siekiery w głowę i kradzież sześciu tysięcy złotych.

– Nie ma wątpliwości, że Adrian R. zaplanował napad. Pojechał pociągiem z Lęborka do Mostów. Poszedł na piwo, a potem do babci, od której zabrał siekierę. Zapakował ją w folię, wszedł na pocztę tuż po otwarciu urzędu i uderzył Ewę F. w głowę obuchem siekiery. Zabrał sześć tysięcy złotych i poszedł na zakupy. Nie udzielił poszkodowanej żadnej pomocy, nie wykazał się odrobiną empatii. To, że użył siekiery i uderzył nią kobietę, nad którą miał przewagę fizyczną, świadczy o tym, że godził się z tym, że może ją zabić. Tylko pomoc postronnych osób zdecydowała o tym, że Ewa F. przeżyła atak. Przebieg zdarzeń wskazuje też na to, że mamy do czynienia z osobą zdemoralizowaną mimo młodego wieku, którą trzeba izolować od społeczeństwa – mówiła prokurator w mowie końcowej.

„NAPAD I USZKODZENIE CIAŁA”

Obrońca oskarżonego mecenas Andrzej Smoczyk nie zgodził się z argumentami oskarżenia. – Nie można tu mówić o próbie zabójstwa, co najwyżej o napadzie z użyciem niebezpiecznego narzędzia i uszkodzeniem ciała, które dokładnie scharakteryzowali biegli. Wnoszę o najłagodniejszą karę, bo mamy tu do czynienia z osobą młodą. Skazywanie Adriana R. na 25 lat więzienia przekreśli całe jego życie bez dania mu szansy – mówi w mowie końcowej obrońca oskarżonego.

W sądzie oskarżony mężczyzna przeprosił za napad. Adrian R. zapewniał, że nie chciał zabić, a jedynie nastraszyć urzędniczkę pocztową. 49-letnia kobieta przeżyła atak, ale miała otwarte złamanie czaszki. Ma też niedowład prawej ręki, wciąż się leczy. Sąd Okręgowy w Słupsku odroczył ogłoszenie wyroku w tej sprawie. Sędzia Jarosław Turczyn uprzedził też o możliwości zmiany opisu i kwalifikacji czynów zarzucanych oskarżonemu.

 

Przemysław Woś/mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj