Odnaleźli i częściowo zniszczyli skarb sprzed 2800 lat, teraz trzech mężczyzn stanie przed sądem. Prokuratura Rejonowa w Miastku zakończyła śledztwo w sprawie przywłaszczenia ponad 200 unikatowych zabytków, datowanych nawet na VIII wiek p.n.e.
Prokuratura Rejonowa w Miastku skierowała do sądu wniosek o wydanie wyroku skazującego. Mężczyźni chcą dobrowolnie poddać się karze. Jeśli sąd przychyli się do wniosku prokuratury, grozi im kara grzywny. Jeśli uzna, że mężczyźni celowo chcieli ukryć i później sprzedać skarb z Miastka, to nawet do 2 lat więzienia.
PRZYZNALI SIĘ DO WINY
– Prokurator zawarł porozumienie z podejrzanymi i skierował wniosek do sądu. Jeśli sąd nie będzie widział podstaw ani konieczności do jego modyfikacji, to taki wniosek uwzględnia lub zwraca prokuratorowi. Może być jeszcze tak, że sami oskarżeni do etapu rozpoznania wniosku, mogą się z niego wycofać – mówił Michał Krzemianowski, Prokurator Rejonowy w Miastku.
Wszyscy mężczyźni pochodzą z Miastka. Dwóch było oskarżonych o wykopanie i przywłaszczenie unikatowych zabytków, trzeci o umyślne paserstwo. Przyznali się do winy, nie byli wcześniej karani. Wyjaśniali, że nie zdawali sobie sprawy, jak cenne zabytki wydobyli z ziemi i podkreślali, że nie chcieli ich zniszczyć. Miało do tego dojść w czasie ich czyszczenia.
UNIKATOWE SKARBY
Biegły wycenił wartość znaleziska na 600 tysięcy złotych, jednak podkreślał, że historycznie przedmioty są bezcenne. To 200 zabytków charakterystycznych dla kultury łużyckiej – fibuły, naramienniki i ozdoby na szyję, pochodzące z epoki brązu. To unikaty w skali dotychczasowych odkryć w całym kraju.
Część skarbu z Miastka trafiła do muzeów w Lęborku i Koszalinie.
Paweł Drożdż/mk