Zachorowała jako dziecko, walkę o zdrowie wygrała. Teraz koszmar wrócił. Agata z Tczewa potrzebuje leku [JAK POMÓC?]

Zachorowała jako dziecko i tę walkę o zdrowie wygrała. Po kilku latach choroba wróciła i to ze zdwojoną siłą. Czternastoletnia Agata z Tczewa potrzebuje leku, który pozwoli lekarzom na przeszczep szpiku. Bez niego dziewczyna nie przeżyje.

AKTUALIZACJA 18.01.2018 20:00

Udało się zebrać pieniądze na potrzebny lek!

Potrzebny lek – Blinatumomab – jest bardzo drogi i nie znajduje się na liście refundowanych Narodowego Funduszu Zdrowia. Szansą dla Agaty jest zbiórka pieniędzy na portalu siepomaga.pl. Czasu jest niewiele, zbiórka trwa do piątku, a w ciągu kilku dni dziewczyna musi przyjąć pierwszą dawkę.

– Córka musi przyjąć szesnaście dawek tego leku. Jedna dawka kosztuje 14 tysięcy złotych, a łączny koszt wynosi 224 tysiące złotych, dlatego tak bardzo prosimy o pomoc – apeluje mama Agaty, Krystyna Pilarska.

KOSZMAR WRÓCIŁ

Kobieta codziennie dojeżdża z Tczewa do córki do szpitala przy ul. Dębinki w Gdańsku. Czas ma jednak ograniczony, bo wychowuje jeszcze piętnastoletniego syna i czterolatka z autyzmem, który wymaga szczególnej troski. Agata po raz pierwszy o chorobie dowiedziała się przed swoimi dziesiątymi urodzinami, cztery lata temu. To był cios dla niej i dla rodziny, na szczęście chorobę udało się pokonać. We wrześniu ubiegłego roku koszmar wrócił. – Córka czuła się źle, nie jadła i miała bardzo złe wyniki krwi. Kiedy trafiliśmy na oddział, lekarka podjęła decyzję o przetoczeniu czterech jednostek krwi. Po jednej z chemii córka dostała wstrząsu anafilaktycznego i prawie ją straciliśmy. Lekarze stanęli na wysokości zadania, córka jest z nami i nadal walczymy – opowiada pani Krystyna.

ROBIMY WSZYSTKO

Nina Irga-Jaworska, ordynator Oddziału Hematologii Dziecięcej Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, mówi, że stan ogólny dziewczynki jest dobry, ale nie oznacza to, że Agata jest zdrowa. – Ta białaczka cały czas w niej jest i robimy teraz wszystko, żeby przed planowanym przeszczepem ją zwalczyć. Myśmy wykorzystali już konwencjonalną chemioterapię. To, co Agata miała dostać w ramach protokołu terapeutycznego w pierwszym zachorowaniu i w czasie nawrotu, to już dostała. Niestety nie udało nam się osiągnąć takiego efektu, jaki chcieliśmy – przyznaje ordynator.

Dlatego potrzebny jest lek, który zminimalizuje ryzyko nawrotu białaczki po przeszczepie. Trzeba go podać przed operacją. Wstępny termin przeszczepu szpiku planowany jest na przełomie lutego i marca w Bydgoszczy.

Agacie można pomóc wpłacając datki >>> TUTAJ lub odwiedzając >>> stronę.

Posłuchaj materiału:

Aleksandra Nietopiel/mich

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj