Jak karać za brutalne przestępstwa. Czy sądy są zbyt łagodne?

W ubiegłym tygodniu zapadły wyroki w sprawie porwania i brutalnego torturowania przez dobę młodego mieszkańca Gdańska. Wyroki jakie zapadły – 6, 5 i 4 lata pozbawienia wolności – wywołały oburzenie. W sprawie karania często wypowiadają się politycy. Tym razem zareagował Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości i Prokurator Generalny. – Będziemy zmieniać politykę karną, prokuratorzy muszą mieć możliwość, by w takich sprawach żądać surowych kar, nawet do 30 lat pozbawienia wolności – powiedział Zbigniew Ziobro.

Przypomniał, że prokuratura wnosiła o wymierzenie wszystkim oskarżonym znacznie surowszej kary – 10 lat pozbawienia wolności. – Ci zdemoralizowani sprawcy wyjątkowo okrutnie znęcali się nad swoją ofiarą. Przez wiele godzin bili, torturowali. Ale wyrok, który usłyszeli, nie jest wystarczającą karą za zło, które uczynili – powiedział minister. I zapowiedział apelację.

Zapytaliśmy prof. Wojciecha Cieślaka, eksperta ds. prawa karnego – jakie są przesłanki przemawiające za zaostrzaniem kar, a jakie za jej łagodzeniem. Jak twierdzi ekspert, najważniejsze, aby sąd prawidłowo ocenił osobowość oskarżonego i wymierzył mu karę proporcjonalną do czynu i stopnia winy. Ekspert przestrzega też przed surowym, automatycznym karaniem.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj