CBA było zbyt bierne w sprawie Amber Gold? Były szef służb odpowiadał na pytania komisji śledczej

– Biuro nie prowadziło aktywnych działań operacyjnych wobec tej spółki – zeznał przed sejmową komisją śledczą były szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego Paweł Wojtunik. Mówił, że nie wpływały zawiadomienia, które dotyczyłyby wątków korupcyjnych.

Przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann z PiS zarzuciła przesłuchiwanemu, że jako szef jednych z najważniejszych służb w państwie pozostał bierny wobec sygnałów dotyczących nieprawidłowości w spółce.

ZASADA PROFESJONALIZMU PRACY

Na początku posiedzenia Małgorzata Wassermann i Tomasz Rzymkowski z Kukiz’15 pytali świadka, czy aferalna spółka i kierujący nią Marcin P. i Katarzyna P. pozostawali w zainteresowaniu CBA. Paweł Wojtunik przyznał, że za jego służby w Biurze powstawały dokumenty powiązane z tą sprawą, ale jak zastrzegł, nie można mówić o szczegółach na posiedzeniu jawnym. Zaznaczył, że wynika to z zasad profesjonalizmu pracy.

Paweł Wojtunik powiedział, że nie wie, kto mógłby zablokować działania legislacyjne proponowane przez CBA wobec Amber Gold. W raporcie z 2010 roku funkcjonariusze sygnalizowali problem związany z prowadzeniem działalności gospodarczej przez przestępców. Paweł Wojtunik mówił, że funkcjonariusze spotykali się w tej sprawie z pracownikami ministerstwa sprawiedliwości. Zaznaczył, że do spotkań dochodziło prawdopodobnie w siedzibie resortu. Paweł Wojtunik powiedział, że nie wie ile było tych spotkań.

CBA NIE PODJĘŁO DZIAŁAŃ KONTROLNYCH

Zdaniem Pawła Wojtunika, właściwym adresatem informacji o nieprawidłowościach w spółce była Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Przypomniał jednocześnie, że już w 2010 roku CBA przygotowało pierwszy raport dotyczący spółki. Materiał miał charakter analityczny, a CBA nie podjęło żadnych działań kontrolnych.

Poseł PiS i członek komisji Jarosław Krajewski uważa, że ówczesne władze CBA nie wychodziły z inicjatywą, aby zbadać mechanizm funkcjonowania upadłej spółki. Wojtunik zeznał przed komisją, że podległe mu służby sporządziły raport dotyczący Amber Gold. Dokument opracowano jednak głównie na bazie przekazów medialnych – przypomniał Krajewski. Zaznaczył, że okazało się, że doszło do wielu nieprawidłowości ze strony instytucji państwa w kwestii zbadania sprawy Amber Gold. Jak dodał poseł PiS, ówczesny rząd, mimo raportu CBA, nie chciał szybko znowelizować przepisów dotyczących kodeksu spółek handlowych na niekorzyść szefa Amber Gold.

Spółka Amber Gold powstała w 2009 roku. Miała inwestować pieniądze klientów w złoto i inne kruszce, oferując oprocentowanie wyższe od lokat bankowych. W 2011 roku przejęła trzy linie lotnicze i na ich podstawie stworzyła przewoźnika OLT Express. Firma założona przez Marcina P. okazała się jednak piramidą finansową. W sierpniu 2012 roku ogłosiła upadłość. Oszukała niemal 19 tysięcy klientów na kwotę ponad 850 milionów złotych.

Więcej w materiale Grzegorza Armatowskiego: 

IAR/jK 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj