Kwiaty przed pomnikiem Kindertransportów, przemówienia, a na koniec modlitwa. Po raz pierwszy w Gdańsku odbyły się uroczyste obchody Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holocaustu. Dzień pamięci w 2005 roku ogłosiło Zgromadzenie Ogólne ONZ. Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz przyznał, że dopiero niedawno odkrył, że ONZ dzień wyzwolenia nazistowskiego obozu Auschwitz-Birkenau, który przypada na 27 stycznia ustanowiła Międzynarodowym Dniem Pamięci o Ofiarach Holocaustu, stąd decyzja, by uczcić tę datę w Gdańsku.

„CZAS NA REFLEKSJĘ”

– Mamy w miejskim kalendarzu wiele wydarzeń, Wszystkie ważne i potrzebne, ale to wydarzenie najbardziej dotyka istoty człowieka. Dotyka ofiar wojny, ofiar zaplanowanej zagłady jednego narodu. Każde pokolenie, każdy rocznik powinien być tego świadomy, stąd zaproszenie także do młodych ludzi, by poświęcić ten czas na taką refleksję tu i teraz – mówił prezydent.

Michał Samet, przewodniczący Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Gdańsku, przypomniał, że pamięć o ofiarach wojny jest pielęgnowana codziennie, ale obchody skierowane do gdańszczan to świadectwo wspólne. – Pamiętamy o tych milionach ludzi, którzy zostali obdarci z godności – podkreślił.

„FAŁSZYWY PATRIOTYZM”

Na uroczystościach pojawili się senatorowie, gdańscy radni, przedstawiciele gminy żydowskiej i młodzież z gdańskich szkół. Do zgromadzonych przemówiła też Magda Wyszyńska, świadek i uczestniczka holocaustu. Miała 17 lat, kiedy wybuchła wojna.

– Mam moralny obowiązek mówić dzisiaj o kaźni holocaustu. Mówić po to, by przypomnieć, a tym samym starać się zapobiec, niestety teraz powtarzającym się aktom nienawiści, przemocy, czasami ludobójstwa. Mówi się, że czas goi rany, a jednak nie jest przestrogą – stwierdziła Magda Wyszyńska.

Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holocaustu będzie obchodzony w Gdańsku co roku. Piątkowa uroczystość odbyła się przy pomniku Kindertransportów, niedaleko dworca Gdańsk Główny.

Aleksandra Nietopiel/mk