„Halo, Arsène? W City też nie mamy na transfery!”. Aubameyang, Cristiano, Pochettino: zamykamy okno Zima 2018

Aubameyang do Arsenalu? A może jednak londyńczykom wystarczy Karim Benzema? Ostatnie godziny stycznia i sierpnia to dni, w których temperatura wśród kibiców wrasta proporcjonalnie do coraz bardziej wzmożonych ruchów na rynku transferowym. Im mniej czasu na potencjalne zmiany, tym więcej gwarantują emocji.
Posłuchaj audycji:

GUNNER AUBAMEYANG

Ze wszystkich aktualnych spekulacji, ta wydaje się mieć najwięcej wspólnego z potencjalną rzeczywistością. Borussia Dortmund wystawiła Gabończyka na pełnych 90 minut w sobotnim meczu z Freiburgiem (2:2), wysyłając Arsenalowi nietrudną do rozszyfrowania wiadomość: albo zbliżycie ofertę do oczekiwanej przez nas kwoty 60 milionów funtów, albo piłkarz zostanie tu, gdzie niezmiennie na niego liczymy – bez względu na toczone negocjacje.

Wygląda na to, że klub z Londynu szybko zrozumiał niewerbalny przekaz. Obecna oferta, jak podaje portal Goal.com, to 55 milionów funtów. I taką kwotę Borussia jest już w stanie zaakceptować, aby, między innymi, spełnić marzenie ojca piłkarza. Reprezentant Gabonu z lat 80. i 90. marzy o tym, by jego syn zagrał u niezwykle szanowanego przez niego Arsène’a Wengera.

THE SUN BIERZE CRISTIANO W SWOJE RĘCE

Kontakt z wspomnianą wcześniej rzeczywistością stracili na pierwszy rzut oka dziennikarze The Sun. Być może nie po raz pierwszy, pewnie też nie ostatni. Pierwszy raz jednak uznali, iż Cristiano Ronaldo do twarzy w kolorze Blue, a letnie okienko transferowe stało będzie pod znakiem jego przeprowadzki na Stamford Bridge.

W obliczu transferu Alexisa Sáncheza do Manchesteru United, który ma ostatecznie blokować ewentualny powrót zmęczonego Madrytem Portugalczyka na Old Trafford, CR7 w Londynie to zdaniem angielskiego dziennika najbardziej prawdopodobna opcja. Najdroższy stadion świata i grający na nim, najdroższy (prawie, które nie robi wielkiej różnicy) piłkarz świata? Jakby się uprzeć, finansowe możliwości Romana Abramowicza mogą pozostawać tu nie bez znaczenia.

GDZIE PEP NIE MA PIENIĘDZY, TAM MOURINHO POŚLE

W obliczu zeszłotygodniowych deklaracji Pepa Guardioli, na temat jego niechęci do wydawania na piłkarzy przesadzonych kwot („Halo, Arsène?”), sytymi kąskami radować może się lokalny rywal City, Manchester United. José Mourinho najpierw upolował darmowe danie główne w postaci niezwykle radującego smakoszy na Old Trafford Alexisa Sáncheza, teraz stać go zatem na równie wyśmienite przystawki. Arturo Vidal oraz Marc Bartra zapewniliby nawet podwójny ich set.

Dobrobytem rodem z Premier League, zdaniem Daily Mirror, mógł zdążyć się przejeść Mauricio Pochettino. Jeśli wierzyć brytyjskiemu tabloidowi, trener Tottenhamu wstępnie zaczyna pozwalać się kusić Realowi Madryt. Fakt, że Zinedine Zidane ustąpił podopiecznym Argentyńczyka pierwszego miejsca w grupie w obecnej edycji Ligi Mistrzów, stanowił dopiero początek. Jemu samemu ma latem ustąpić miejsca na swojej lukratywnej posadzie.

Na „Piłkarskie plotki” zapraszamy w niedzielę o 17:30 w magazynie „Radio Gdańsk Z boisk i stadionów”.

Anita Kobylińska
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj