W Szpitalu Miejskim w Elblągu rusza największa inwestycja od zakończenia II wojny światowej. Jej koszt to prawie 40 milionów złotych.
– Najważniejsze, że po tak gruntownym remoncie wszystko będzie w jednym miejscu. To znacznie usprawni pracę lekarzy. Teraz to ważne, gdy podobnie jak inne placówki w kraju mamy problemy z brakiem lekarzy. Nam brakuje internistów i pediatrów – podkreśla dyrektor elbląskiej lecznicy Mirosław Gorbaczewski.
SZPITAL NIE BĘDZIE ZAMYKANY
Elbląski szpital właśnie ogłosił przetarg i szuka wykonawcy. Z racji, że jest to tzw. duża inwestycja ze środków unijnych, informacja o przetargu ukaże się także w biuletynie UE. Unijny wkład to 32 miliony złotych, pozostałe środki zabezpieczono w budżecie miasta. Prace powinny rozpocząć się wiosną tego roku i potrwają trzy lata. – W tym czasie, co ważne, szpital nie będzie zamykany. Oddziały będą modernizowane stopniowo, by nie zakłócać pracy placówki – dodaje dyrektor.
Rok temu samorząd elbląski podjął decyzje o połączeniu dwóch szpitali: wojskowego i miejskiego w jedna placówkę. Dzięki tej fuzji pierwszy raz od dwóch dekad miejski szpital zamknął ubiegły rok bez strat finansowych.
Tak ma wyglądać szpital po remoncie:
Źródło: UM Ebląg
Marek Nowosad/mich