54-letni mieszkaniec województwa zachodniopomorskiego podczas oprawy bagażowej powiedział obsłudze, że w torbie ma dwa granaty. Na nogi postawiono patrol interwencyjny Straży Granicznej. – Bagaż mężczyzny został szczegółowo sprawdzony. Niczego podejrzanego w nim nie było. Pasażer tłumaczył się nieprzemyślanym żartem, ale trzeba pamiętać, że każdą tego typu informację traktujemy jednak bardzo poważnie – wyjaśnił kapitan Andrzej Juźwiak z Morskiego Oddziału Straży Granicznej.
54-latek był trzeźwy – do Alesund jednak nie poleciał. Sprawa skończyła się mandatem i zakazem wstępu na pokład samolotu.
Grzegorz Armatowski/mich