Makarony od zawsze cieszyły się dużym zainteresowaniem i mają niemałą grupę wielbicieli. Niewątpliwą zaletą jest mnogość dodatków, z którymi można go podawać na miliony sposobów – od mięsa i owoce morza, przez warzywa, na owocach kończąc. Do tego sam makaron jest banalnie prosty w przygotowaniu, a wariacji na jego temat jest tyle, iż nie ma możliwości, aby się kiedyś znudził.
Istną „świątynią makaronu” w Trójmieście jest gdyńska restauracja „Pasta Miasta”, która nie dość, że oferuje masę rozmaitych dań z makaronem, dodatkowo wyróżnia się tym, że jest on produkowany na miejscu, w kuchni, a wszystko to na oczach głodnych klientów. Takie połączenie zwiastuje jedno – idealne miejsce na kolejne odwiedziny w ramach „Przewodnika Kulinarnego RG”.
MAKARONOWE SERCE
Pasta Miasta to kolejny lokal, znajdujący się w samym sercu Gdyni, na najbardziej reprezentatywnej ulicy – Świętojańskiej. Pokazuje to, jak duży potencjał kulinarny drzemie w Gdyni tym bardziej, że podobnych, nieodkrytych przez nas jeszcze, lokali jest z pewnością sporo.
Skupmy się jednak na naszej dzisiejszej wizycie, bo z pewnością każdemu, komu makaron nie jest obojętny, serce mocniej zabiło po przeczytaniu samej nazwy restauracji. Lokal Pasta Miasta otwarty już jakiś czas i posiada całą rzesze oddanych fanów. Ciężko się więc dziwić, że po wejściu do lokalu w porze obiadowej ciężko było znaleźć jakikolwiek wolny stolik. To tylko pobudziło nasze apetyty, bo skoro jest tak dużo ludzi – to jedzenie musi być dobre.
Zaraz przy wejściu znajduje się kuchnia, odsłonięta tak, aby każdy potencjalny klient widział cały proces przyrządzania obiadu. Potencjalny z tego względu, że również z ulicy można podziwiać działania makaronowych specjalistów. Pierwsze, co rzuca się w oczy, to maszyna to robienia makaronu. To urządzenie zdecydowanie przyciąga uwagę i jest jednym z powodów, dla których Pasta Miasta cieszy się taką opinią.
Fot. Radio Gdańsk/TommeK
Ściany wewnątrz lokalu utrzymane są w jasnej, beżowej kolorystce. Ponad nimi znajdują się ceglane elementy, a całość uzupełniona jest ciemnym drewnem. Pod sufitem można znaleźć „mini ogrody” – na podwieszanych kratach znajdziemy specjalnie hodowane przyprawy w doniczkach oraz inne rośliny. To wszystko, w asyście lamp, wykonanych ze słoików, daje bardzo przyjemny efekt.
DLA KAŻDEGO COŚ DOBREGO
Otworzyliśmy menu, w którym do wyboru, prócz makaronów, są również min. gnocchi, polenty czy zupy. Trzeba przyznać, jest w czym wybierać. Miejsce skusiło nas makaronem, toteż i na makaron postawiliśmy, jednak z pewnością odwiedzimy jeszcze to miejsce, by spróbować innych dań.
Warto zaznaczyć, iż w menu znajdziemy dodatkową zakładkę z „menu sezonowym”, które średnio co tydzień jest wymieniane tak, aby stali klienci nie czuli się znudzeni i poznawali coraz to nowsze smaki. Postanowiliśmy, że sprawdzimy po jednym daniu z karty stałej oraz sezonowej.
Z tej pierwszej wybór padł na „Arezzo”, czyli makaron papardelle, podawany z grzybami, polędwiczkami wieprzowymi, śmietaną, a to wszystko przyprawione pietruszką oraz parmezanem. Z karty sezonowej natomiast zdecydowaliśmy się na makaron rigatoni, serwowany w asyście kurczaka, kurek, śmietany, szalotki, pietruszki oraz parmezanu, a wszystko to zwieńczone subtelną nutką wina.
Fot. Radio Gdańsk/TommeK
Wariacji, jeśli chodzi o dania makaronowe, jest naprawdę mnóstwo i jesteśmy pewni, że każdy znajdzie tam coś dla siebie. Warto zaznaczyć, dla osób, które nie znają się na makaronach, ale szukają miejsca, gdzie można smacznie zjeść, każdy rodzaj pasty, serwowanej w lokalu, jest pokazany w menu za pomocą obrazka. Całość zamówienia uzupełniła lemoniada na ciepło z cynamonem oraz herbata.
WSZYSTKO ŚWIEŻE
Po odczekaniu kilku chwil, które poświęciliśmy na zachwycanie się wystrojem lokalu, dostaliśmy zamówione dania. Podawane były na dużych, wysokich talerzach z wgłębieniem w środku i wyglądały bardzo apetycznie. Obficie posypane dodatkami makarony budziły zachwyt już od pierwszych chwil.
Trzeba przyznać, że bardzo dobrze przyprawiony makaron podany był idelanie al dente, co jeszcze polepszyło walory smakowe obiadu. Kompozycja piersi z kurczaka z kurkami wypadła bardzo apetycznie. Soczyste kawałki mięsa, odpowiednio przyprawione, idealnie pasowały do śmietany. Warto dodać, że jednocześnie całość nie była zbyt tłusta. Wszystko to, przełamane lekko gorzkawą szalotką i winem, dawało naprawdę wyśmienity efekt. Czuć, że wszystko było świeże. Dekoracja ziołami, hodowanymi na miejscu i naprawdę spora porcja kusiły wyglądem. Polędwiczki natomiast były bardzo miękkie i wyraziste w smaku, podduszone w śmietanie, co idealnie podkreślało aromat mięsa z włoskimi przyprawami. Można powiedzieć że w takiej sytuacji, gdy obok stoi ciepła lemoniada, nic więcej do szczęścia nie potrzeba.
Fot. Radio Gdańsk/TommeK
Ceny zaczynają się już od 13 zł, natomiast te droższe i nieco bardziej „wyrafinowane” dania kosztują maksymalnie 30 zł. Uważamy jednak, że jest to dobra cena, jak na wielkość porcji oraz, przede wszystkim, walory smakowe, jakimi uraczyła nas „Pasta Miasta”. Za spędzenie czasu w tak przyjemnym miejscu, zdecydowanie warto wydać te pieniądze. Nie ważne czy szukamy miejsca na szybki lunch w porze obiadowej, czy może chcemy zaskoczyć dziewczynę miejscem na wspólną kolację – zdecydowanie warto odwiedzić „makaronową stolicę Gdyni”. Warto jednak pamiętać, że jeżeli planujemy wizytę w godzinach szczytu, warto wcześniej zarezerwować stolik.