W miejscu, gdzie utonęła 8-latka, są kamery. Tylko co z tego, skoro nie działają. Urzędnicy tłumaczą

Kamery monitorujące Klasztorne Stawy w Słupsku nie działają. Kilka dni temu w tym miejscu zginęła 8-letnia dziewczynka. Dziecko ratując psa wpadło do stawu. Wstępne wyniki sekcji zwłok pokazują, że przyczyną śmierci dziewczynki było utonięcie. Towarzyszące jej inne dzieci nie miały telefonów przy sobie, pobiegły szukać ratunku wśród dorosłych, ale po drodze do domu nikogo nie spotkały. Mimo błyskawicznej akcji strażaków, 8-latki nie udało się uratować.

KAMERY SĄ, ALE NIGDY NIE DZIAŁAŁY

Klasztorne Stawy to park nieco na uboczu. By uchronić go przed wandalami, zainstalowano tam kilka lat temu kamery. Teraz okazuje się, że urządzenia nigdy nie działały i nie zostały podłączone do sieci miejskiego monitoringu. Miały nagrywać obraz, by można było odtworzyć ewentualne zdarzenia na tym terenie, ale to się również nie powiodło.

Oficjalny powód to brak dostępu internetu oraz instalacji sieci światłowodowej. – Proszę pamiętać, że ten park trochę na siłę zrobiono przy aquaparku. Bez działającego parku wodnego to miejsce odludne i mało odwiedzane. Mamy świadomość niedoskonałości tych różnych urządzeń, które działają lub nie. Wymaga to naprawienia, natomiast nie jesteśmy w stanie przewidzieć każdego możliwego zachowania człowieka w każdym miejscu – mówi wiceprezydent Słupska Krystyna Danilecka-Wojewódzka.

PRZERZUCANY TEREN

Klasztorne Stawy to obiekt, który przekazywano pod opiekę różnym instytucjom w mieście. Od urzędników nadzorujących budowę parku wodnego, przez Zarząd Infrastruktury Miejskiej, Agencję Promocji Regionalnej Ziemia Słupska po Słupski Ośrodek Sport i Rekreacji.

Kamery miejskiego monitoringu w Słupsku są w fatalnym stanie. Część urządzeń ma po kilkanaście lat, a zapis obrazu jest nieczytelny. Na ich jakość narzeka nawet policja. Sytuacja ma się zmienić w ciągu kilku lat po wdrożeniu programu Smart City. – Planujemy poprawienie sytuacji przy okazji wymiany oświetlenia ulicznego – podkreśla wiceprezydent Słupska.

Przemysław Woś/mar

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj