Mieszkańcy gdańskiej dzielnicy Aniołki pod ciężarem pojazdów budowlanych. „Pękają budynki i sufity”

DSC 3139

Ostatnimi latami Aniołki stały się przestrzenią wielu inwestycji budowlanych. Zarówno tych strategicznych, związanych z Gdańskim Uniwersytetem Medycznym jak i deweloperskich. Jednak zdaniem mieszkańców, dojeżdżające na place budowy samochody ciężarowe znacznie przekraczają prędkość, naruszając zabytkową zabudowę dzielnicy.

– Poprosiliśmy Zarząd Dróg i Zieleni, żeby dojazd ciężarówek na miejsce budowy był w jakiś sposób reglamentowany i monitorowany. Wiemy, że są sporządzane umowy z wykonawcami, ściśle określające trasę przejazdu pojazdów. Na podstawie tych zapisów później mają być dochodzone ewentualne roszczenia wobec sprawców uszczerbku dla substancji dzielnicy. Natomiast nam nie zależy na tym, żeby później dochodzić racji finansowych. Chcemy ochronić oryginalną substancję – mówi Anna Golędzinowska, Przewodnicząca Zarządu Dzielnicy.

DĘBOWA I WROŃSKIEGO

Problem skupia się głównie wokół dwóch ulic. Progi zwalniające, obecne na ulicy Dębowej, zostały prawie w pełni zdewastowane przejazdami pojazdów ciężkich. Sytuacja na ulicy Wrońskiego zdaje się być znacznie trudniejsza. To odcinek z wyjątkowo wąską drogą i bardzo starą zabudową, wyznaczony przez ZDiZ jako trasa dojazdu na plac budowy dla firmy budującej centrum sportowe dla Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. Pan Adam, najstarszy mieszkaniec dzielnicy mówi o tym, że substancja została już naruszona bombardowaniami podczas wojny, dokładnie pokazując miejsca, w które uderzyły ładunki.

Na ulicy Hoene Wrońskiego znajduje się jedyny w dzielnicy budynek z czerwonej cegły w dodatku pod opieką konserwatora zabytków, wybudowany w 1907 roku. Jego lokatorzy są bardzo zaniepokojeni prędkością z jaką poruszają się pojazdy ciężkie. Zauważyli znaczne pęknięcia w elewacji kamienicy oraz na sufitach w pomieszczeniach mieszkalnych. – Na wysokości tego budynku znajduje się studzienka kanalizacyjna, która jest zagłębiona. W momencie kiedy ciężarówki z ogromną szybkością przejeżdżają tą ulicą, podskakują na studzience. Z tego powodu budynek został zdewastowany, pękają sufity, pękł także budynek na całej długości – mówi pani Ewelina. Mieszkanka kamienicy zaprezentowała zniszczenia wewnątrz mieszkania, szczególna uwagę zwróciła na parapety, pokryte warstwą skruszonego tynku.

Pęknięcie na zewnętrznej części budynku przy ulicy Wrońskiego. Fot. Radio Gdańsk/Maksymilian Mróz

KULTURA PRZEJAZDÓW

Pan Henryk, mieszkający na Aniołkach od 1946 roku zwraca uwagę na równolegle odbywające się prace, na skrzyżowaniu ulic Wrońskiego i Marii Skłodowskiej Curie. Trwa tam budowa centrum krwiodawstwa. – Osobiście poprosiłem kierowców o zachowanie przepisów i ostrożną jazdę, moja prośba została spełniona. Interweniowałem też u kierownika budowy centrum sportowego GUMedu, obiecał że samochody będą jeździły wolnej, jednak nie wszystkie chcą się do tego zastosować – mówi pan Henryk.

Lokatorzy 23 marca wystosowali pismo do prezydenta miasta Gdańska z prośbą o wstrzymanie ruchu pojazdów ciężkich. Zwracają też uwagę na fatalny stan nawierzchni. Jest jednak szerszy problem tej dzielnicy i został o nim powiadomiony ZDiZ. W krytycznym stanie jest również droga na ulicy Śniadeckich. O problemie kamienicy przy ulicy Wrońskiego był informowany konserwator zabytków, który stwierdził że problem dotyczy drogi, a to wykracza poza jego kompetencje.

ZDIZ ODPOWIADA

Zarząd Dróg i Zieleni zapowiada interwencję i podjęcie dialogu z lokatorami. – Do ubiegłego tygodnia nie mieliśmy żadnych niepokojących sygnałów od mieszkańców. Sytuacja zmieniła się zaledwie kilka dni temu i od tego czasu jesteśmy w kontakcie z Radą Dzielnicy Aniołki. Mieszkańcy ulic znajdujących się na trasie przejazdu na teren budowy zwracają przede wszystkim uwagę na prędkość, z jaką poruszają się pojazdy budowy. Zwrócimy się do inwestora, aby wziął pod uwagę zgłoszenia i uwagi mieszkańców. Zwrócimy się także o podjęcie rozmów z mieszkańcami, bowiem należy pamiętać, że przy ewentualnych roszczeniach stroną dla mieszkańców jest inwestor – mówi Magdalena Kiljan, rzecznik prasowy ZDiZ.

Kierownik budowy centrum sportowego w rozmowie z Radiem Gdańsk zapowiada podjęcie kolejnych kroków w tej sprawie. W środę zwrócił się do ZDiZ informując, że natychmiast pouczy swoich podwykonawców. Pan Henryk proponuje rozwiązanie tej sytuacji. – Należy wprowadzić ograniczenie prędkości do 10 km/h albo poszukać innej możliwości dojazdu ciężkiego sprzętu na plac budowy – mówi mieszkaniec Aniołków. Druga możliwość jest realna, trasa mogłaby prowadzić ulicą Chodowieckiego i Orzeszkowej.

Maksymilian Mróz

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj