Sąd Okręgowy w Słupsku nie zgodził się na wypuszczenie na wolność mecenasa Adama K., którego prokuratura zatrzymała w sprawie „wyprania” półtora miliona euro. Prawnik został tymczasowo aresztowany na dwa miesiące.
W Sądzie Okręgowym w Słupsku, w posiedzeniu w sprawie zażalenia na areszt, Adama K. reprezentowało aż trzech prawników. Sędzia Jadwiga Miklińska zdecydowała jednak oddalić skargę pełnomocników mecenasa Adama K. Uzasadnienie decyzji sądu było niejawne.
– Z pełnym przekonaniem broniliśmy wraz z kolegami pana mecenasa. To jest dramatyczna sytuacja dla adwokata, który wierzy swojemu klientowi i wplątany został w taką historię. Naszym zdaniem w tej sprawie jest dużo wątpliwości, tajemnica adwokacka, a takie sytuacje powinny być rozstrzygane na rzecz pokrzywdzonego. Naszym zdaniem nie ma w tej sprawie konieczności stosowania najsurowszego środka zapobiegawczego, czyli tymczasowego aresztowania. To może być skomplikowane śledztwo i, w moim przeświadczeniu, za miesiąc czy dwa prokuratura nie będzie miała więcej argumentów w tej sprawie. Będziemy oczywiście składać wnioski o uchylenie aresztu – mówił mecenas Krzysztof Woliński.
WIĘCEJ POSZUKIWANYCH
W sprawie „wyprania” półtora miliona euro zarzuty usłyszały w sumie cztery osoby, dwie są tymczasowo aresztowane. Jak ustalił reporter Radia Gdańsk, Prokuratura Okręgowa w Słupsku w tej sprawie poszukuje jeszcze co najmniej dwóch osób.
Według nieoficjalnych informacji chodzi o działalność spółki pomiędzy Polską a Ukrainą i przelewy bankowe, sięgające trzystu-czterystu tysięcy euro. Transakcje zakwestionował Generalny Inspektor Informacji Finansowej i zawiadomił o nich prokuraturę.
Za pranie brudnych pieniędzy grozi do ośmiu lat więzienia.
Przemysław Woś/mk