W budynku słupskiej filharmonii odbyły się 32. Ogólnopolskie Zawody Kulturystyczne. Swoje starannie rzeźbione sylwetki prezentowało ponad 80 zawodników i zawodniczek.
Frekwencja wśród kibiców była ogromna, miejsca na widowni wypełniły się po brzegi. Najpierw w kategorii fitness bikini zaprezentowały się panie, później swoje bicepsy, motyle i inne długo rzeźbione sylwetki prezentowali panowie. Sędziowie oceniali estetykę przygotowania zawodnika oraz jego prezentację.
ESTETYKA I MUSKUŁY
– To są sporty sylwetkowe, więc estetyka jest na pierwszym miejscu, ale bierze się także pod uwagę umięśnienie i proporcje ciała – mówi Bogdan Kaszuba, prezes Okręgowego Związku Kulturystyki w Ustce. – Wpadki też się zdarzają, zwłaszcza jeśli chodzi o estetykę. Ważna jest estetyka, nasmarowanie się. Zawodnicy muszą się różnymi kremami zamaskować, aby uwidocznić i podkreślić pewne głębie mięśnia. Tu jakiś układ czasem wychodzi albo za jasno lub za ciemno. Tu musi być umiar, bo później to widać – dodaje Kaszuba.
W Słupsku wystartowało 82 zawodników i zawodniczek. Wszyscy profesjonalnie przygotowani, do miasta nad Słupią przyjechali wraz ze swoimi trenerami, a nawet całymi rodzinami.
ZAWODNICY I KIBICE
– Widownia dopisała, jest bardzo dużo osób. Zawodników też bardzo dużo, takich z wysokiej pułki. Fajna organizacja, fajne miejsce – filharmonia, teatr – jest super – mówił Mateusz Brzuchacz, kulturysta ze Świebodzic.
– To mój dopiero trzeci start, ale wypad jak na razie oceniam bardzo dobrze – mówiła zadowolona kulturystka Ania z Przełaz.
– Dopinguję swojemu mężowi, który występuje teraz na scenie. Dopingujemy go gorąco razem z córeczką. Ona może trochę płacze, ale na pewno trzyma za tatę kciuki. Mamy nadzieje, że uda się coś wygrać, a jeśli nie, to przynajmniej zabawa jest super – dodawała jedna z obserwatorek zmagań.
ZMAGANIA
Zawodnicy rywalizowali w 12 kategoriach. Największym zainteresowaniem cieszyła się kategoria fitness, w której startowało prawie 20 pań.
Paweł Drożdż/jK