Słupsk. Przez 3 lata płaciła za postój, choć nie musiała. Gdy przestała, miasto zlikwidowało miejsce parkingowe [POSŁUCHAJ]

– Zablokowano mi bezpłatny parking w centrum miasta – skarży się mieszkanka Słupska. Dopóki płaciła za strefę płatnego parkowania, kłopotów nie było. Pani Joanna opłacała postój, choć miejsce pod jej firmą nie jest w strefie płatnego parkowania. Gdy zażądała zwrotu pieniędzy za opłacany przez trzy lata postój, postawiono jej słupki, blokujące wjazd.

– Po trzech latach zorientowaliśmy się, że to miejsce nie jest w strefie. Wtedy zaczęły się problemy. Przyjeżdżała na zmianę policja i straż miejska, ale mundurowi potwierdzali, że parkujemy, zgodnie z przepisami, poza strefą płatnego postoju – mówi mieszkanka.

Paweł Dyjas, komendant straży miejskiej w Słupsku, potwierdził informację. – W tym miejscu, zgodnie z oznakowaniem, postój jest możliwy, oczywiście z zachowaniem zasad, wynikających z innych przepisów, czyli o nie blokowaniu chodnika oraz bramy wjazdowej – tłumaczy. 

„ŻEBY UTRUDNIĆ ŻYCIE”

– Gdy pojawiła się kwestia, że nie płacimy za postój, to w ciągu kilkunastu dni pojawiły się słupki, blokujące postój w tych miejscach. Najpierw jeden, potem drugi. Inni kierowcy stają w bramie i, choć nie muszą, mają opłaconą strefę płatnego parkowania i nikt się ich nie czepia. To zostało zrobione tylko po to, żeby utrudnić nam życie. Oczywiście zażądamy zwrotu pieniędzy od strefy płatnego parkowania za postój w tym miejscu za trzy lata wstecz – mówi pani Joanna.

Karolina Chalecka z urzędu miejskiego w Słupsku poinformowała, że Zarząd Infrastruktury Miejskiej przygotowuje odpowiedź na pytania dlaczego słupki, blokujące postój samochodów, postawiono akurat w tym miejscu na ulicy Jagiełły i czy ma to związek z tym, iż postój w tym miejscu jest bezpłatny.

Więcej na ten temat w materiale Przemysława Wosia:

Przemysław Woś/mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj