Gdynia nie ma patentu na derby Trójmiasta. Szczypiorniści Spójni gorsi od Wybrzeża Gdańsk

Spójnia Gdynia wyraźnie gorsza od Wybrzeża Gdańsk w derbach Trójmiasta szczypiornistów. Podopieczni Marcina Lijewskiego wygrali w hali GCS 28:18.

WYBRZEŻE ZDETERMINOWANE

Od początku spotkania w gdyńskiej hali GCS wyraźną przewagę miało Wybrzeże. Już po 7. minutach meczu drużyna Marcina Lijewskiego prowadziła 7:2. W tym czasie aż trzema bramkami mógł się pochwalić Łukasz Rogulski, który po pierwszej połowie był najskuteczniejszy w gdańskich szeregach. Spójnia starała się zniwelować straty, ale wychodziło jej to miernie. Wybrzeże było mądrze ustawione w obronie. W niej aż trzech rosłych graczy – Paweł Salacz, Michał Bednarek i Kamil Adamczyk, którzy przynajmniej przez pierwsze 30. minut okazali się przeszkodą nie do przejścia. Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem Wybrzeże 17:11.

SPÓJNI GRAŁA DOPÓKI BYŁY SIŁY

W drugiej odsłonie derbowego pojedynku Spójnia wyglądała o niebo lepiej niż w pierwszej. Póki starczyło sił drużyna prowadzona przez Dawida Nilssona i Adama Lisiewicza zniwelowała straty do trzech bramek. Czasem musiał ratować się Marcin Lijewski. Przerwa dobrze podziałała na przyjezdnych, bo zaczęli lepiej bronić i więcej rzucać na bramkę Mateusza Zimakowskiego. Na 10. minut przed zakończeniem meczu przewaga Wybrzeża ponownie zaczęła rosnąć i w 22. minucie wynosiła już 8 bramek. Takich strat gospodarze nie zdołali już odrobić i ostatecznie przegrali przed własną publicznością 18:28.

Wojciech Luściński
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj