Ogromne emocje, ale z happy endem tylko dla jednej drużyny. Szczypiorniści MMTS-u Kwidzyn mimo bardzo ambitnej postawy i szalonej pogoni za Wybrzeżem Gdańsk, wygrali „zaledwie” 30:25 i nie zagrają w play-offach PGNiG Superligi. Zaliczka z pierwszego spotkania okazała się wystarczająca. Gdańszczanie wygrali u siebie 30:23 i ze sporym komfortem przystępowali do wtorkowej rywalizacji.
WIELKI POWRÓT MMTS-U
To, co działo się w ostatnich minutach spotkania, przeszło jednak wszelkie pojęcie. Do przerwy prowadzili goście, mając już łącznie 10 punktów zaliczki. I gdy wydawało się, że emocje w rywalizacji dawno się skończyły, gospodarze mozolnie odrabiali straty. Na tyle skutecznie, że na 2 minuty przed końcem hala w Kwidzynie oszalała z radości – Nogowski przechwycił piłkę, kwidzynianie wyszli z dynamiczną kontrą, a chwilę potem straty z Gdańska zostały odrobione.
ZIMNA KREW GOŚCI
I gdy wydawało się, że na tej fali wznoszącej zawodnicy z Kwidzyna dorzucą jeszcze gola i awansują w spektakularnych okolicznościach, to gdańszczanie doszli do głosu. Najpierw niezwykle odważnie Kondratiuk trafił z 9. metra, potem poprawił Kostrzewa i awans podopiecznych Marcina Lijewskiego stał się faktem.
Paweł Kątnik