Przez sześć lat miał znęcać się nad swoją żoną. Do aresztu trafił dopiero po tym, jak zarzucono mu usiłowanie zabójstwa. Przed Sądem Okręgowym w Gdańsku ruszył w czwartek proces 29-latka z Tczewa.

Awantury, wszczynane pod wpływem alkoholu, nękanie, przemoc fizyczna i psychiczna – tak miał wyglądać koszmar mieszkanki Tczewa. Udało się go przerwać dopiero po tym, jak mąż uderzył ją w głowę tłuczkiem do mięsa.

TRZY CIOSY

Do zdarzenia doszło w maju ubiegłego roku. Po kolejnej awanturze Daniel K. zaczaił się na swoją żonę w kuchni. Kiedy kobieta weszła do pomieszczenia, chwycił leżący na blacie tłuczek i zadał trzy ciosy. Mężczyzna ranił swoją żonę w głowę, rękę i pierś, po czym uciekł z mieszkania, pozostawiając kobietę bez pomocy. Zatrzymano go po kilkunastu godzinach, kiedy błąkał się po ulicach miasta.

PRZYZNAŁ SIĘ DO ATAKU

Niemal rok po tych wydarzeniach ruszył proces Daniela K. Mężczyzna odpowie za usiłowanie zabójstwa, bo właśnie taki zarzut postawiła mu prokuratura. Podczas czwartkowej rozprawy przyznał się do ataku na żonę. Zeznał jednak, że nie chciał jej zabić. Wyraził skruchę i przeprosił obecną na sali sądowej małżonkę. 29-latek nie przyznaje się do drugiego zarzutu fizycznego i psychicznego znęcania się nad swoją żoną.

Daniel K. od prawie roku przebywa w areszcie. Za usiłowanie zabójstwa grozi mu kara dożywotniego więzienia. Mężczyzna leczył się wcześniej psychiatrycznie.

Wojciech Stobba/mk