Choroba, podeszły lub zbyt młody wiek, niedyspozycja psychiczna – to niektóre z okoliczności, które w islamie zwalniają z corocznego postu. Pościć przed finałem Ligi Mistrzów nie będą musieli również dwaj zawodnicy Liverpoolu.
Tegoroczny Ramadan rozpoczyna się 16 maja. Tego samego dnia Atlético Madryt i Olympique Marsylia zmierzą się w finale Ligi Europy – to jednak tylko przedsmak tego, co odbędzie się 10 dni później, na stadionie w Kijowie.
Jak się okazuje, piłkarskie święto mogło zostać zdominowane przez celebrację najważniejszego w islamie okresu w roku.
Posłuchaj audycji:
RAMADAN I FUTBOL
Coroczny, trwający okrągły miesiąc islamski post, nieustannie wzbudza w kontekście piłki nożnej wiele kontrowersji. Zwłaszcza w Europie, zdania są mocno podzielone: czy zawodnik, któremu od świtu do zmierzchu nie wolno przyjmować żadnych posiłków ani napoi, jest w stanie znieść ciężar treningów w profesjonalnych klubach piłkarskich?
Zawodników wyznających islam w nich nie brakuje. Malijczyk Frédéric Kanouté zmagał się z trudami Ramadanu m.in. w Tottenhamie i Sevilli, trio Lassana Diarra, Mahamadou Diarra i Karim Benzema – w Realu Madryt. W Liverpoolu przed tym samym wyzwaniem stają snajper Mohamed Salah i Sadio Mané – a wszystko to przed arcyważnym dla Jürgena Kloppa i spółki finałem Ligi Mistrzów.
NIEBRAMKOWY POST NAPASTNIKÓW
Dla Liverpoolu to pierwszy od 11 lat finał i szansa na pierwszy od aż 13 lat puchar. W to, że The Reds są w stanie przerwać trwającą od dwóch sezonów dominację Realu Madryt, nikt nie wątpi – zwłaszcza po dotychczasowych wynikach oraz w tak zaskakującym sezonie dla Ligi Mistrzów, jak obecny. Aby jednak zmienić marzenia w rzeczywistość, podopieczni Kloppa potrzebują mocnego i – przede wszystkim – znajdującego się w pełni sił zespołu.
Decydującym zawodnikiem, w trwającym sezonie, jest dla Liverpoolu sprowadzony niecały rok temu z Romy Mohamed Salah. Genialny Egipcjanin zdobył już dla klubu zawrotną liczbę 43 goli, w tym 11 w obecnej edycji Ligi Mistrzów. Na europejskich boiskach, z dużą częstotliwością, trafiał dla Anglików w tym sezonie także Senegalczyk Mané – 9 razy. Obaj piłkarze wyznają islam i, teoretycznie, począwszy od wspomnianej daty 16 maja powinni przestrzegać surowych zasad Ramadanu – mocno niesprzyjających dużemu wysiłkowi.
DOBRA WIADOMOŚĆ: SĄ WYJĄTKI
Sytuacji, które zwalniają wyznawców islamu z rygorystycznego postu jest bardzo niewiele. Pościć nie muszą m.in. dzieci do 14. roku życia, osoby w podeszłym wieku i chorzy. Wzmożony wysiłek fizyczny, jako taki, nie jest okolicznością łagodzącą. Istnieje jednak punkt, który tuż przed finałem Ligi Mistrzów chwilowo zwolni z postu obu napastników Liverpoolu: podróż.
Podróżnicy, którzy wybierają się w trasę liczącą więcej niż 70 kilometrów, tymczasowo zwolnieni są z obowiązku odbywania postu. Liverpool i Kijów dzieli zaś odległość 2303 kilometrów. Pościć nie będzie musiał również mniej kluczowy obecnie dla Realu Madryt, niż Egipcjanin i Senegalczyk dla Liverpoolu, Karim Benzema – Madryt dzieli bowiem od Kijowa niemniejsza odległość.
Każdy muzułmanin, który ominął jakikolwiek z dni postu, może nadrobić je po Ramadanie. Musi to jednak zrobić zanim rozpocznie się kolejny post.
LIVERPOOL ZWYCIĘZCĄ?
O tym, że Liverpool wykorzysta w finale zarówno swój potencjał, jak i sprzyjające okoliczności, przekonani są… administratorzy oficjalnej strony UEFA? W ubiegłym tygodniu, niefortunny błąd spowodował, że federacja ogłosiła zwycięzcą Ligi Mistrzów w sezonie 2017/18 właśnie klub z Wysp Brytyjskich. Lapsus szybko został naprawiony, ale w Internecie nic nie ginie.
„Gratulacje dla Liverpoolu. Szóste zwycięstwo w Lidze Mistrzów, a wszystko to bez nawet jednego kopnięcia piłki w finale”, żartował jeden z brytyjskich portali.
Na „Piłkarskie plotki” zapraszamy w każdą niedzielę o 17:30 w magazynie „Radio Gdańsk Z boisk i stadionów”.