Piątkowa ulewa sparaliżowała ważniejsze arterie Gdańska. W walkę ze skutkami burzy włączyły się nie tylko służby, ale również ludzie, którzy byli blisko i mogli pomóc. Akcję pomocową przy Urzędzie Miejskim przy ulicy Nowe Ogrody rozpoczął Tomasz Filipowicz, p.o. dyrektora Wydziału Obsługi Mieszkańców Urzędu Miejskiego w Gdańsku.
Ulica Nowe Ogrody była nieprzejezdna ponieważ spłynęła na nią kostka brukowa z ulicy Powstańców Warszawskich. Droga była nieprzejezdna dla pojazdów. Żeby ją udrożnić Tomasz Filipowicz zakasał rękawy i zaczął własnoręcznie usuwać kostkę brukową. Przyłączyli się do niego przechodnie oraz policjanci. O akcji na swoim profilu na Facebooku napisał dziennikarz portalu Trójmiasto.pl, który również zaangażował się w akcję pomocową.

– Ta kostka brukowa wypłukała sie w rejonie ulicy Powstańców Warszawskich, spłynęła na torowisko. Podobne problemy były w pobliżu Urzędu Miejskiego. Bardzo się cieszę, że Tomek Filipowicz dosłownie zakasał rękawy i wziął się do usuwania kostki brukowej, w czym pomagali mu też przechodnie i policjanci – mówi nam o zachowaniu urzędnika Magdalena Skorupka-Kaczmarek, rzecznik prezydenta Gdańska.

„SOLIDARNY SPONTAN”

Do sprawy w komentarzach pod postem Macieja Naskręta odniósł się sam urzędnik.

DESZCZ STULETNI

Jak podają  Gdańskie Wody to trzeci opad tzw. deszczu stuletniego w przeciągu trzech lat (prawdopodobieństwie wystąpienia raz na 100 lat).

Na Górze Gradowej w ciągu 8 minut wystąpił opad wysokości 25 mm. W ciągu 15 do 30 minut do godziny 16.40 spadło: Strzyża opad 38,1 mm, Góra Gradowa Śródmieście 39, Brzeźno 28,89, Chełm 23, Jelitkowo 17,43, Dolne Miasto 12 (średnia miesięczna z 10 ostatnich lat z maja to 50-60 mm). W Śródmieściu w ciągu 1,5 godziny (od 15 do 16.30) temperatura spadła z 27,8 do 14,5 C. Straż Pożarna interweniowała 40 razy przy odpompowywaniu wody z zalanych piwnic.