Sąd Rejonowy Gdańsk Południe nie uwzględnił wniosku prokuratora o zastosowanie wobec pięciu notariuszy tymczasowego aresztowania na trzy miesiące. – Na pewno złożymy w tej sprawie zażalenie – powiedziała prokurator Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. W środę śledczy postawili czterem notariuszom z Trójmiasta i jednemu z Warszawy w sumie 120 zarzutów dotyczących niedopełnienia obowiązków i pomocnictwa w oszustwach. Mieli potwierdzać umowy pożyczek pod zastaw nieruchomości. Umowy były tak skonstruowane, że na ich podstawie pożyczkodawcy przejmowali zastawione mieszkania i domy.
Jak mówi Prokurator Okręgowa w Gdańsku Teresa Rutkowska-Szmydyńska, pokrzywdzeni najczęściej sami trafiali na nieuczciwych pożyczkodawców. – Sami dawali ogłoszenia i w prasie, i w internecie. Było tak, że pośrednicy działający na rzecz pożyczkodawców, poszukiwali tych osób. Znajdowano również te osoby na podstawie ogłoszeń o licytacji nieruchomości – tłumaczy.
Korzyścią, jaką odnosili notariusze były – zdaniem prokuratury – pobierane przez nich taksy notarialne. Notariusze otrzymali od pokrzywdzonych w sumie ponad 105 tysięcy zł. Podejrzani nie przyznali się do winy, każdy z nich złożył wyjaśnienia. Notariuszom grozi do 10 lat więzienia.
Grzegorz Armatowski/mili