Część kamer na żywo w Ustce została wyłączona. To efekt unijnego rozporządzenia RODO dot. ochrony danych osobowych. Władze miasta muszą się dostosować do nowych przepisów. Wyłączone zostały trzy kamery, w tym jedna, która przez wiele lat była hitem wśród turystów pozdrawiających z Ustki swoich bliskich w innych częściach kraju – przy usteckiej syrence. Mieszkańcy i przyjezdni goście nie zobaczą już także obrazu na żywo z kamery przy promenadzie oraz przy ławeczce Ireny Kwiatkowskiej.
DANE SZCZEGÓLNIE CHRONIONE
– Musieliśmy wyłączyć te kamery, bo wiąże się to z nowymi przepisami, które zaliczają wizerunek do tzw. danych biometrycznych, czyli szczególnie chronionych. Z tego względu musieliśmy wyłączyć m.in. kamerę przy syrence, czego bardzo żałujemy, bo była to bardzo popularna kamera – wyjaśnia Eliza Mordal z usteckiego ratusza.
WEWNĘTRZNE PRZEPISY MOGĄ COŚ ZMIENIĆ?
Urzędniczka podkreśla, że kamery na razie nie będą demontowane, bo sytuację na korzyść Ustki mogą jeszcze odwrócić polskie przepisy.
– My, jako Urząd Miasta, działamy zgodnie z przepisami. Najważniejsze, że cały czas działa nasza najbardziej popularna kamera na pylonie kładki – dodaje Eliza Mordal.
Obok kamery na pylonie kładki nie wyłączono też obrazu na żywo z wieży widokowej przy usteckiej promenadzie.
Paweł Drożdż/mkul