Jaki wpływ ma współpraca polsko-skandynawska na gospodarkę morską? „Chodzi o pewien prestiż”

W Gdyni podpisano porozumienie o wydłużeniu korytarza transportowego północ-południe, łączącego basen Morza Śródziemnego, dokładnie Adriatyk, z południowym wybrzeżem Bałtyku. Wskutek tego porozumienia i współpracy trójmiejsko-szwedzkiej pojawił się pomysł, alby ten korytarz rozciągnąć i wydłużyć aż do Szwecji.

Gośćmi Artura Kiełbasińskiego w audycji Ludzie i pieniądze byli Grzegorz Strzelczyk, prezes Lotos Petrobaltic, Wioletta Kakowska-Mehring, Trójmiasto.pl, Marcin Grzegory, Invest in Pomerania, Jerzy Uziębło, Klaster Logistyczno Transportowy Północ Południe.

– Liczba przewiezionych pasażerów czy kontenerów bywa drugoplanowa. Chodzi o pewien prestiż i pewne potwierdzenie więzów gospodarczych i politycznych – mówił Marcin Grzegory.

– Interesy są po obu stronach. To widać w biznesie, ale przede wszystkim widać to po stronie szwedzkiej, bo nie po to Stena swoją flotę przygotowuje do tego ruchu promowego, bo go nie ma, tylko dlatego właśnie, że on jest – dodała Wioletta Kakowska-Mehring.

– Przypominam sobie jeszcze w dawnych czasach jak z Gdańska wypływały promy do Helsinek. Dzisiaj tego nie ma, także myślę, że tutaj te centralne wybrzeże ma szansę, przez ten właśnie korytarz transportowy, dokończyć go w kierunku północnym – przyznał Grzegorz Strzelczyk.

– My złożyliśmy ofertę do Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej o nadanie drodze wodnej Gdańsk-Gdynia-Nyneshamn statusu autostrady morskiej – tłumaczył Jerzy Uziębło.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj