16 września odbędzie się trzecia edycja Biegu Arasmusa, który jest najszybszą atestowaną piątką w północnej części Polski. W ubiegłym roku bieg ukończyło około 600 osób i za trzy miesiące można się spodziewać, iż jeszcze więcej miłośników biegania wystartuje w Biegu Głównym na dystansie 5 km.
– Dzięki połączeniu eventu sportowego z rodzinnym, bieg ma charakterystyczny klimat, zarówno pikniku sportowego jak również święta sportu na najwyższym poziomie. Z każdą kolejną edycją, impreza nabiera rozpędu i prestiżu. Mamy aspiracje, aby był to najszybszy bieg atestowany na dystansie 5 kilometrów nie tylko na Pomorzu, ale i w całym kraju! Od 2 lat udowadniamy, że potrafimy zorganizować świetną imprezę biegową znaną już w wielu zakątkach Polski! Zawodnicy lubią nasze imprezy, gdyż czują, że robimy to z pasji – podkreślą organizatorzy.
Dlatego jeśli jeszcze zastanawiacie nad udziałem w tej niezwykle rodzinnej imprezie, to specjalnie poprosiliśmy Ambasadorów Biegu Arasmusa, aby Was zmotywowali do wystartowania w Kiełpinie koło Kartuz.
My biegacze ciągle szukamy nowych biegów, w których nigdy nie braliśmy udziału. Sporo słyszałam o zeszłorocznej edycji Biegu Arasmusa i podjęłam decyzję o wystartowaniu. Natknęłam się wtedy też na konkurs na Ambasadora Biegu i zgłosiłam swoją kandydaturę.
Jako skromna biegaczka nazwana przez swoje dziewczyny z RUN Baby’s trenerką – zostałam wybrana na Ambasadora. Moja radość była ogromna, iż znalazłam się w tak zacnym gronie. Swoją przygodę z bieganiem rozpoczęłam 5 lat temu za namową koleżanki Gabrysi. Koleżanka chciała pobiegać, żeby schudnąć. Ogólnie mi ten pomysł z bieganiem nie za bardzo przypadł do gustu, aż do dnia, gdy ubrałam stary welurowy dres, zniszczone adidasy i wyszłam z domu.
I przepadłam, gdyż codzienne treningi wciągnęły mnie do reszty. Schudłam 11,5 kg, kupiłam nowy sprzęt do biegania. Następnie wystartowałam w swoich pierwszych zawodach i stałam się w pełni biegaczką. Siedzący tryb życia zmieniłam na biegający. Drużynę RUN Baby’s stworzyłam i strasznie się z nimi z żyłam. A wszystko zaczęło się bardzo niewinnie od truchciku, a skończyło się na maratonie.
Jako ambasadorka Biegu Arasmusa mam motywację, aby nie tylko wystartować, ale również zachęcić Was do udziału w tej fantastycznej imprezie. Tak więc liczę, że tłumnie zobaczymy się w Kiełpinie już za trzy miesiące.
Bieg Arasmusa to święto rodzinne. Czas, który można spędzić razem z dziećmi, znajomymi, przyjaciółmi na wyjątkowej imprezie sportowej. Dzieci mogą wystartować w biegach dla nich, a następnie razem z bratem, siostrą, mamą, tatą, babcią, dziadkiem, ciocią czy wujkiem mogą przebiec trasę biegu rodzinnego.
Dorośli mają możliwość wybiegania życiówek na atestowanej trasie 5 km. Kolejną atrakcją jest bieg dla par na tzw. „barana”. Do tego dochodzą inne atrakcje dla małych i dużych. Bieg wyjątkowy, na który obowiązkowo trzeba zabrać rodzinę oraz przyjaciół i celebrować z nimi wspólny czas.
Ambasadorem Biegu Arasmusa chciałam zostać dlatego, aby pokazać, że można mieć nie tylko pasję, ale można też nią zarażać innych. Ja sama zaraziłam się bieganiem dzięki mężowi Kryspinowi Garskiemu, który już 27 lat przemierza trasy biegowe – zachęcając przy tym innych do biegania. Nasz przykład pokazuje, że bieganie to świetny sposób na spędzanie wolnego czasu z rodziną i przyjaciółmi. W ramach naszej grupy – Zarażonych Bieganiem – pokazujemy sukcesy małe i większe.
Przygodę biegową rozpoczęłam w 2007 roku. Było ciężko, bo nie lubię biegów trwających więcej, niż 30 minut. Długo nie mogłam złamać godziny na dystansie 10 km, jeszcze dłużej dwóch godzin w półmaratonie. Jednak pokochałam starty w zawodach i zaczęłam wyszukiwać różne biegi w ciekawych miejscach. W sumie moja pasja podróżowania doskonale zgrała się z pasją męża do biegania. Uwielbiam spędzać czas z rodziną i przyjaciółmi, a ponieważ startując prawie co tydzień, tego czasu było za mało, to znaleźliśmy złoty środek – zaraziliśmy większość bieganiem.
Obecnie biega nasza cała (niemal) rodzina i przyjaciele. Dołączają nowi znajomi, rośnie kolejne pokolenie zarażonych bieganiem. Wyszukując biegi najczęściej wybieramy takie, w których mogą wystartować dzieci. Uwielbiam ten czas kiedy one biegają i zawsze im powtarzam, że ja też nie dobiegam pierwsza, ale jestem szczęśliwa, że udało mi się pokonać lenistwo.
W roku 2016 zdobyłam Koronę Półmaratonów oraz zaliczyłam swój pierwszy i jedyny jak dotąd maraton. Wcześniej zwiedziłam kilka miast europejskich w trakcie biegania półmaratonów. Chciałabym poprawić życiówkę w biegu na 5 km i mam nadzieję, że uda się to wykonać 16 września podczas Biegu Arasmusa. Jednak od samych rekordów, najważniejsza jest zabawa oraz radość z biegania i tego Wam życzę 16 września.
Biegam od prawie pięciu lat. W tym czasie bywały okresy bardziej lub mniej intensywne. Do tego dołożyłam zajęcia w klubie fitness, które wkrótce zamieniłam na trening siłowy. Od prawie dwóch lat regularnie trenuję na siłowni, oczywiście nie zaniedbując biegania, a wręcz przeciwnie, nie potrafię się bez niego obejść.
Dwa lata temu w marcu wzięłam udział w moim pierwszym biegu ulicznym we Władysławowie i bardzo mnie to wciągnęło. Do tej pory mam na swoim koncie ponad 100 startów, w tym też ekstremalne biegi przeszkodowe, na orientację czy marsze Nordic Walking. Obok biegów ulicznych, nie są mi obce biegi górskie, przełajowe czy po plaży.
W Biegu Arasmusa starowałam dwukrotnie. Uważam go za jeden z najlepiej zorganizowanych zawodów. Imponuje mi profesjonalne podejście ze strony organizatorów. Potrafią przyciągnąć nie tylko wielu sponsorów, ale też biegaczy zaliczających się do elity. Plusem jest atestowana trasa, która idealnie nadaje się do robienie życiówek.
Ja wprawdzie nie miałam jeszcze okazji wykazać się na tej trasie, a to za sprawą nakładania się startów. W zeszłym roku w dzień poprzedzający wzięłam udział w Kaszubskiej Poniewierce na 30 km, a w poranek przed biegiem, w Biegu Pokoju w Rumi na 6 km. Mimo tego i tak byłam zadowolona z wyniku jaki udało mi się osiągnąć. Mam nadzieję, że tym razem uda się pokonać trasę w Kiełpinie w okolicach rekordu życiowego.
Dzięki częstemu bywaniu na wielu imprezach biegowych mam coraz szersze grono znajomych, którzy podzielają moją pasję. Właśnie z tego względu pomyślałam, że będąc Ambasadorem, mogę się wśród nich wykazać. Poza tym mój częsty udział w różnych imprezach biegowych, pozwala mi na promocję biegu. Dysponując czasem, mogę aktywnie włączyć się w akcję promocyjną.
Dystans 5 km jaki czeka na nas podczas Biegu Arasmusa jest bardzo uniwersalny. To świetny bieg na rozpoczęcie swojej przygody z bieganiem. Praktycznie każdy znajdzie coś dla siebie w ramach zawodów w Kiełpinie – zarówno debiutanci jak i zaprawieni w bojach biegacze. Oprócz tego Bieg Arasmusa jest świetną okazją dla całej rodziny do spędzenia czasu aktywnie, gdyż czeka nas tutaj całą masa atrakcji.
Pochodzę z Somonina, miejscowości graniczącej z Kiełpinem i od najmłodszych lat byłem zaangażowany w życie sportowe powiatu. Miałem nawet przyjemność grać w klubie piłkarskim z Kiełpina. Kiedy zobaczyłem ogłoszenie o naborze ambasadorów – pomyślałem, że to świetna okazja, aby dalej udzielać się sportowo w moich rodzinnych stronach. Startowałem w dwóch poprzednich edycjach Biegu Arasmusa i na pewno wystartowałbym trzeci raz, nawet gdybym nie został Ambasadorem. Mimo wszystko będzie to fajna odmiana i nowe doświadczenie.
Moja biegowa przygoda zaczęła się około trzech lat temu. Początkowo jedynie po to, żeby podreperować kondycję i zrzucić kilka zbędnych kilogramów. Z czasem treningi zaczęły sprawiać mi coraz więcej przyjemność i „wkręciłem się” na dobre w bieganie. Niestety szybko zapłaciłem frycowe, bo już po drugim starcie w zawodach, doznałem przeciążeniowego złamania kości śródstopia. Ta kontuzja wyłączyła mnie na długi czas z biegania i powrót na biegowe ścieżki zajął mi dużo czasu.
Jednak miłość do tego sportu okazała się większa. Wróciłem silniejszy i mądrzejszy o pewne doświadczenia. Obecnie mam na swoim koncie ukończone cztery półmaratony i mnóstwo biegów na 5 i 10 km. W kwietniu tego roku zadebiutowałem na dystansie maratonu w Gdańsku. Ogólnie plany są dalekosiężne w postaci przesuwania swoich granic i notowania z każdym kolejnym sezonem biegowym coraz lepszych rezultatów.
Więcej szczegółów na: biegarasmusa.pl.
Maciej Gach