Mieszkańcy Rumi niezadowoleni z pracy burmistrza i jego urzędników protestowali przed Urzędem Miasta. Przyszło 10 osób.
Mieszkańcy przynieśli podobiznę burmistrza Michała Pasiecznego i transparenty. Na jednym z nich był napis „Urzędnicy oszukują, prokuratura zamiata sprawy pod dywan, a my nie czujemy dobrej zmiany”.
„NIE TYLKO ORLIKI”
– Drogi nie zostały zrobione, mieszkań dla ludzi biednych nie ma, nie ma przedszkoli! – krzyczał przez mikrofon jeden z protestujących. – Nie ma przedszkoli, nie ma żłobków, buduje się tylko orliki. Nie wszyscy żyją orlikami. Michał Pasieczny rozdał milion złotych na nagrody dla urzędu. A proszę zobaczyć w jakim baraku urzędnicy muszą pracować. Ten barak nadaje się tylko do rozwalenia. My jako mieszkańcy oczekujemy czegoś więcej. Oczekujemy domu pomocy, domu dla niepełnosprawnych, żeby te matki mogły gdzieś wyjechać, zostawić chociaż na parę godzin dzieci. Nasz komisariat w Rumi tak samo. To jest wstyd, żeby nasza policja pracowała w takich warunkach, jak to dzisiaj jest. Komisariat się rozwala, dyżurki nie ma, niczego nie ma, bo pieniędzy na nic nie ma. Ale są pieniądze na zatrudnienie kolesi – skarżyła się jedna z protestujących.
Fot. Radio Gdańsk/Magdalena Manasterska
„TYLKO GADANIE”
– Jak była poprzednia kampania wyborcza, to takie obietnice były ze strony tego burmistrza, którego mamy: że wybuduje ratusz, że będzie tunel pod torami, będą mieszkania komunalne, poprawi się jakość dróg. To tylko było gadanie i nic więcej – mówiła jedna z mieszkanek.
Protest trwał około godziny. Burmistrz Rumi nie wyszedł do mieszkańców.
Magdalena Manasterska/mili