Przeciętne wynagrodzenie brutto w maju roku wyniosło 4696,59 zł, co oznacza, że rok do roku wzrosło o 7,0 procent – podał w poniedziałek Główny Urząd Statystyczny. Zatrudnienie rok do roku wzrosło o 3,7 procent. Jednak zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw spadło w kwietniu w ujęciu miesięcznym o 2,1 tys. etatów (to najsłabszy maj od 2009 roku), przez co dynamika roczna wyniosła jedynie 3,7 procent. Tymczasem analitycy spodziewali się wzrostu o 3,8 procent za sprawą korzystnego efektu bazy z maja zeszłego roku.Co się stało? Dlaczego zatrudnienie tak spadło? Czy będzie to dłuższy trend czy tylko sytuacja wyjątkowa? Między innymi o tym rozmawiali goście audycji Ludzie i Pieniądze – Izabela Kołaszewska – prezes firmy Kołaszewski, Henryk Recław – Ewa Lewandowska – członek zarządu firmy Wireland, Andrzej Chmielecki – dyrektor Inkubatora Przedsiębiorczości i Zbigniew Jarecki, prezes Kaszubskiego Związku Pracodawców.
– Przeżywamy jeszcze cały czas odchodzenie na emeryturę wyżu powojennego. Według mnie to jest ta główna przyczyna. Lata 50. to był bum jeśli chodzi o urodzenia. Teraz ci ludzie odchodzą na emeryturę, niektórzy pracowali rok czy dwa dłużej – zauważył Zbigniew Jarecki.
– Ja myślę, że statystyka nie oddaje specyfiki miejsca. Jesteśmy w Bytowie i u nas rzeczywiście każda z firm z otwartymi rękoma przyjmuje ludzi do pracy. Jest to swoisty paradoks – bezrobocie, według tego, co podaje urząd pracy, wcale nie jest takie niskie, a ludzi do pracy nie ma – dodał Andrzej Chmielecki.
– Rozpaczliwie brakuje specjalistów. Pracownicy z Ukrainy nie zawsze rozwiązują problem. Są świetni do wykonywania prostych prac, ich wielkim atutem jest pracowitość i dyspozycyjność czasowa. Ale my potrzebujemy specjalistów, na przykład spawaczów – mówiła Izabela Kołaszewska.
– U nas w firmie te trendy, statystyki, wyglądają trochę inaczej. W tej chwili wzrasta zatrudnienie. Statystyka ma trochę związek z dużą fluktuacją. Kwiecień jest miesiącem, w którym obserwujemy chęć pracowników do wyjazdu za granicę na wakacyjne podreperowanie budżetu. Są matury, licealiści chcą podjąć pracę sezonową, więc my mamy otwarte drzwi – mówiła Ewa Lewandowska.