Tragicznie mogła zakończyć się awantura pomiędzy dwoma kolegami w Gdańsku. Poszło o dziewczynę i padły strzały z pneumatycznego pistoletu.
27-letni pokrzywdzony z ranami postrzałowymi trafił do szpitala, a podejrzany do aresztu.
PIĘĆ STRZAŁÓW W KOLEGĘ
Świadkami było kilka osób, bo wszystko działo się w biały dzień na ulicy Kartuskiej. – Między kolegami doszło do sprzeczki, nagle 31-latek wyjął pistolet na śrut i pięć razy strzelił w kierunku 27-latka – ujawnia szef prokuratury rejonowej Gdańsk Wrzeszcz Remigiusz Signerski. – Sprawca trafił pokrzywdzonego w nogę oraz brzuch. Spowodował rany postrzałowe prawego podudzia i brzucha, które naruszyły czynności narządów ciała na czas nie dłuższy niż 7 dni. Celowanie z takiej broni z bliskiej odległości w odkryte części ciała, jak na przykład głowa, mogłoby doprowadzić do utraty wzroku – opisuje.
SĄ ZARZUTY
Życiu rannego mężczyzny nie zagraża niebezpieczeństwo. Policja bardzo szybko zatrzymała podejrzanego i zabezpieczyła pistolet. Nie trzeba mieć na niego pozwolenia. 31-latek usłyszał zarzuty usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, spowodowania obrażeń ciała pokrzywdzonego i narażenia go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Grozi za to 10 lat więzienia. Sąd aresztował mężczyznę na trzy miesiące.
Podejrzany był już w przeszłości karany.
Grzegorz Armatowski/mili