Lechia Gdańsk i Arka Gdynia? Legia Warszawa i „reszta świata”? Klubowe rywalizacje wydają się niczym, jeśli pod lupę weźmiemy najbardziej wrogo do siebie nastawione reprezentacje, biorące udział w tegorocznym Mundialu. Tych kilka nacji nie polubi się chyba nigdy.
Posłuchaj audycji:
ŁAMANE KOŚCI, BOJKOT MŚ: BRAZYLIA VS ARGENTYNA
Nie bez przyczyny mówi się, że w Ameryce Południowej piłkę nożną traktuje się o wiele bardziej poważnie, niż w jakiejkolwiek innej części świata. O ile w Europie rywalizacja stoi na najwyższym poziomie sportowym, tak gorąca południowoamerykańska krew powoduje, że tamtejsze starcia są nieporównywalnie bardziej zacięte.
Rywalizacja Brazylii z Argentyną to nie tylko rywalizacja na linii Pelé – Diego Armando Maradona. Świadczy o tym choćby dramatyczny finał Copa America z 1946 roku, podczas którego, po 28 minutach gry, kapitan Argentyńczyków opuszczał plac gry ze złamaną kością piszczelową oraz kością strzałkową. Spotkanie przerwała bójka zawodników z policją, do której po chwili dołączyli kibice. Ostatecznie Argentyna wygrała 2-0, ale jej kapitan, José Salomón, nigdy nie odzyskał pełnej sprawności i został zmuszony do zakończenia profesjonalnej kariery piłkarskiej.
Pierwsze mistrzostwa świata po II Wojnie Światowej – 1950 rok, Brazylia – stały nie tylko pod znakiem zwycięskiego Urugwaju. To także Argentyna wycofująca się z turnieju, ze względu na konflikt z federacją brazylijską. Cztery lata później Argentyna odmawia udziału na Mundialu w Szwajcarii. Dlaczego? Bo pod żadnym pozorem nie chce zostać zmuszona do tego, by zagrać z Brazylią. Od pamiętnego finału w 1946 roku, obie drużyny odmawiały bezpośrednich spotkań przez ponad 10 lat.
W tym roku Canarinhos będą szukali rewanżu za ostatni Mundial w Brazylii, z którego po upokarzającej porażce 1-7 z Niemcami wyeliminowani zostali w półfinale, podczas gdy Argentyna – choć bez ostatecznego sukcesu – zagrała w finale.
NIEMCY VS ANGLIA: CZTERY GWIAZDKI VS JEDNA
Żeby przypomnieć sobie jedyne mistrzostwo świata, jakie na swoim koncie mają Anglicy, trzeba z nostalgią cofnąć się aż do 1966 roku. Choć minęło już ponad 50 lat, a Anglia ma na koszulce wciąż tylko jedną gwiazdkę, jej zdobycie smakowało wyjątkowo. W finale Bobby Moore i spółka spotkali się bowiem z Republiką Federalną Niemiec – i pokonali ją po dogrywce 4-2.
W londyńskiej dzielnicy Newham, w pobliżu poprzedniego stadionu West Ham United (wyburzonego w 2016 roku po przeniesieniu drużyny na stadion olimpijski), do dziś stoi stworzony z tej okazji, niemal 5-metrowy pomnik z brązu zatytułowany „The Champions”, lub po prostu „The World Cup Sculpture”.
Rywalizacja na linii Anglia-Niemcy, choć sportowo zacięta i zawsze interesująca nie tylko dla zaangażowanych stron, o wiele poważniej traktowana jest na Wyspach Brytyjskich niż w Niemczech. Większość Niemców uważa za swoich największych rywali nie Anglików, a Holandię i Włochów.
Mimo to, od czasu pamiętnego finału z 1966 roku Niemcy zdobyli nie jeden, a trzy tytuły mistrza świata i… trzykrotnie wyeliminowali Anglików z turnieju. Rewanż: odhaczony.
KOREA PŁD VS JAPONIA: O WROGU, KTÓRY ZOSTAŁ WSPÓLNIKIEM
Przed meczem kwalifikacji do mistrzostw świata w Brazylii (1950), Prezydent Korei Południowej miał powiedzieć swoim zawodnikom: „Nie wracajcie, jeśli nie wygracie z Japonią”. Wygrali, wrócić zatem mogli. A ponadto – zakwalifikowali się na swój pierwszy Mundial.
Ostatni raz Koreańczycy zagrali z Japonią 16 grudnia 2017. Wówczas, w Pucharze Azji Wschodniej, pokonali rywala 4-1 i odnieśli ostateczne zwycięstwo w turnieju.
Co ciekawe, to jedyna spośród najbardziej zaciętych piłkarskich rywalizacji, która potrafiła chwilowo zawiesić topór wojenny. Korea i Japonia zrobiły to w 2002 roku, kiedy to wspólnie podjęły się organizacji piłkarskich mistrzostw świata.
Na „Piłkarskie plotki” zapraszamy w każdą niedzielę o godz. 17:30 w magazynie „Radio Gdańsk Z boisk i stadionów”.