Muzeum Gdańska prowadziło prace z wykrywaczem metali na Westerplatte. Nie było zgody Urzędu Ochrony Zabytków

– Muzeum Gdańska nie miało prawa prowadzić prac na Westerplatte – tak wtorkowe działania pracowników placówki komentuje Marcin Tymiński z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków. Muzeum II Wojny Światowej powiadomiło policję o działaniach prowadzonych na Westerplatte przez Muzeum Gdańska. Zdaniem przedstawicieli drugiej placówki, pozwolenie nie było potrzebne. We wtorek archeolodzy z Muzeum II Wojny Światowej podczas wykopalisk na Westerplatte zauważyli trzech mężczyzn w kamizelkach z napisem „SAPER”, którzy byli tam z wykrywaczami metali.

RÓŻNE INTERPRETACJE MUZEÓW

Jak powiedział nam rzecznik Muzeum II Wojny Światowej Aleksander Masłowski, na miejsce wezwano policję, ponieważ osoby te nie miały wymaganych pozwoleń. Okazało się, że były to osoby pracujące na zlecenie Muzeum Gdańska. – Choć działo się to na działce, do której prawa ma Muzeum Gdańska, czujemy jednak moralną odpowiedzialność za te tereny – mówi Aleksander Masłowski.

Wyjaśnienia policjantom składał między innymi były wicedyrektor Muzeum II Wojny Światowej doktor Janusz Marszalec, który brał udział w pracach zleconych przez Muzeum Gdańska. – Według naszej interpretacji przepisów, możemy prowadzić takie nieinwazyjne prace – mówi nam Janusz Marszalec. 
URZĄD: „TO BYŁO PRZESTĘPSTWO”

– Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków nie wydał zgody na działania – mówi rzecznik urzędu Marcin Tymiński. – Prace z wykrywaczem metali takiego pozwolenia wymagają. Działania na terenie pomnika z wykrywaczem metali bez pozwolenia to przestępstwo karane nawet do trzech lat więzienia – dodaje.

ODRZUCONA OFERTA I DAROWIZNA

W kwietniu dyrektor Muzeum II Wojny Światowej Karol Nawrocki złożył prezydentowi Gdańska ofertę kupna 9 hektarów ziemi na Westerplatte. Oferta złożona przez Karola Nawrockiego opiewa na 2 miliony złotych. Jego zdaniem, tereny na Westerplatte przez lata były zaniedbane. Jego celem jest wybudowanie tam Muzeum Westerplatte, które formalnie jest częścią Muzeum II Wojny Światowej. Karol Nawrocki ma wsparcie wiceministra kultury Jarosława Sellina.

 
Prezydent Gdańska odrzucił tę ofertę. Tydzień później Rada Miasta Gdańska przyjęła uchwałę dającą prezydentowi prawo do przekazania terenów na Westerplatte w darowiźnie na rzecz Muzeum Gdańska, które ma prawo do części ziemi na historycznym terenie.
OŚWIADCZENIE MUZEUM II WOJNY ŚWIATOWEJ

W dniu 19 czerwca 2018 roku ok. godziny 8:30 na terenie Pomnika Historii „Pola Bitwy na Westerplatte” archeolodzy Muzeum II Wojny Światowej pracujący na stanowisku w ramach III etapu badań archeologicznych na Westerplatte prowadzonych przez Muzeum Westerplatte o/Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku zauważyli 3 osoby poruszające się z wykrywaczami metalu (wielkogabarytowym wykrywaczem ramowym obsługiwanym przez 2 osoby) po terenie obejmującym relikty zabytku Wartowni nr 3 na Westerplatte. Osoby te były ubrane w kamizelki odblaskowe z napisem „SAPER”. Osoba, która przedstawiła się jako tzw. „kierownik prac saperskich” zapytana przez pracownika MIIWS o pozwolenie na wykonywanie badań, stwierdziła, że pozwolenia nie posiada i nie musi go posiadać ponieważ są to prace nieinwazyjne i nie będą wykonywane jakiekolwiek ingerencje w grunt. Dodała też, że pracuje na terenie Pomnika Historii „Pola Bitwy na Westerplatte” na podstawie ustnego pozwolenia wydanego przez dyrektora Muzeum Gdańska.

W trakcie rozmowy jak i przez cały czas trwania prac przy pomocy wykrywacza nie było jakiegokolwiek wymaganego ustawą nadzoru ze strony archeologów pracujących na zlecenie Muzeum Gdańska.

O prowadzeniu prac przez saperów bez wymaganych przepisami prawa pozwoleń niezwłocznie zawiadomiona została Policja oraz władze konserwatorskie. Funkcjonariusze Policji zjawili się na miejscu w trakcie składania sprzętu przez firmę saperską. W ramach czynności wyjaśnienia składał funkcjonariuszom także dr Janusz Marszalec.

Prowadzenie prac (w tym nieinwazyjnych) na terenie objętym ochroną konserwatorską, a takim jest obszar Pomnika Historii „Pole Bitwy na Westerplatte” zgodnie z przepisami ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami (Dz.U. 2003 nr 162 poz. 1568) wymaga dokonania uzgodnień i uzyskania pozwoleń wojewódzkiego konserwatora zabytków.

Wczorajsze zajście uzmysławia nie tylko stosunek do obowiązującego prawa prezentowany przez niektórych  pracowników Muzeum Gdańska, wyznaczonego przez prezydenta P. Adamowicza do torpedowania planów Muzeum II Wojny Światowej względem Westerplatte. Jest także ilustracją stanu zaawansowania prac prowadzonych przez Muzeum Gdańska, szumnie ogłaszanych w mediach. Podczas gdy Muzeum II Wojny Światowej prowadzi tam III etap prac archeologicznych (ze wszystkimi niezbędnymi pozwoleniami), Muzeum Gdańska rozpoczyna (bez pozwolenia) badania przy pomocy wykrywacza metalu. Podobnie jest z całą koncepcją rewitalizacji. Muzeum II Wojny Światowej jest od wielu miesięcy gotowe do rozpoczęcia prac rewitalizacyjnych, podczas gdy Muzeum Historii Gdańska dopiero „pracuje nad studium zagospodarowania”, jak ostatnio przyznał dyrektor Waldemar Ossowski.

Z wyrazami szacunku
Aleksander Masłowski
rzecznik prasowy
Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku

OŚWIADCZENIE PRZEDSTAWICIELI MUZEUM GDAŃSKA

Oświadczenie Rzecznika MIIWŚ wpisuje się w ciąg strategii jątrzenia wokół Westerplatte. Wysunięte zarzuty są bezpodstawne, a w konfrontacji z niedawnymi poczynaniami saperów działających na zlecenie Muzeum II Wojny Światowej przy Wartowni nr 1 – Oddziale Muzeum Gdańska – groteskowe.

Trzy fakty, które warto znać

Po pierwsze, przeprowadzone 19 czerwca rzekome „prace saperskie” prowadzone przez firmę Explosive – jedną z najlepszych firm na rynku (przestrzegającą prawa) – tak naprawdę dotyczyły wykonania pomiarów terenu pod planowane badania archeologiczne oraz wstępnego skanowania ferromagnetycznego okolic Wartowni nr 3. Nie ma tu mowy o pracach saperskich, czy archeologicznych, tylko o przygotowaniach. Nie narusza to w żaden sposób stanu prawnego.

Po drugie, do takich działań Muzeum Gdańska ma prawo jako dysponent działki przy Wartowni nr 3. Miejsce to znajduje się w obrębie działki przekazanej w kwietniu br. w użytkowanie przez Gminę Miasta Gdańska na rzecz Muzeum Gdańska. Ta umowa będzie obowiązywać przez najbliższe 3 lata. Policji wezwanej przez Pana Wojciecha Samula, pracownika Muzeum II Wojny Światowej, okazano wspomnianą umowę użyczenia gruntów, policjanci spisali więc tylko uczestników i zakończyli interwencję. Nieprawdziwą wersję wydarzenia przedstawia Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte na swoim profilu Facebookowym.

Po trzecie planowane przez Muzeum Gdańska prace archeologiczne są wstrzymywane przez urząd Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Ponad miesiąc temu Muzeum Gdańska zwróciło się do PWKZ pisemnie w tej kwestii i otrzymało w ostatni dzień wymijającą odpowiedź wskazującą na skomplikowany merytorycznie projekt, który musi zostać poddany wnikliwej analizie. Z tego powodu wydanie decyzji zostało wstrzymane do 22 czerwca 2018 r.

Pytania do Muzeum II Wojny Światowej

Te fakty warto zestawić z badaniami saperskimi Muzeum II Wojny Światowej z zeszłego tygodnia, podczas których zabezpieczono dwa niewybuchy. Saperzy nie chcieli okazać pracownikom Muzeum Gdańska żadnych dokumentów. Muzeum Gdańska nie zostało też poinformowane przez MIIWŚ o rozpoczęciu prac saperskich. Postawmy zatem pytania Muzeum II Wojny Światowej.

W jakim trybie MIIWŚ wyłoniło firmę saperską? Czy ma ona stosowne uprawnienia? Czy ich prace zostały przeprowadzone zgodnie z prawem? Czy rozpoczynając prace przy Wartowni nr 1, Oddziale Muzeum Gdańska, Muzeum II Wojny Światowej i jego wykonawca znali paragraf 4, punkt 4 Rozporządzenia Ministra Gospodarki z dnia 16 sierpnia 2010 r. (Dz. U. nr 163/2010, poz. 1102), który mówi o tym, że wokół tymczasowego magazynu ładunków wybuchowych obowiązuje strefa ochronna o promieniu 400 metrów? Czemu saperzy MIIWŚ w chwili odkrycia pocisków wytyczyli strefę ochronną o promieniu zaledwie 3 metrów? Czy uwzględnili fakt, że przeprowadzając prace archeologiczne w sezonie turystycznym, kiedy na Westerplatte przyjeżdżają tłumy ludzi z całego świata, narazili ich na niebezpieczeństwo, co stanowi karalne wykroczenie w myśl art. 164 Kodeksu Karnego przewidującego max. 8 lat pozbawienia wolności? Jak przebiegały prace saperów z Elbląga, którzy przyjechali dopiero następnego dnia i po kilku godzinach, po ściągnięciu sprzętu z Gdyni, mogli usunąć niewybuchy? Na kogo wskazuje Rzecznik Masłowski insynuując celowe zakopanie niewybuchów przy Wartowni nr 1? Muzeum Gdańska nie dysponuje informacjami o celowym zakopaniu pocisków – nie ma ich ani w dokumentacji, ani taka informacja nie została przekazana przez ustępującego dyrektora Muzeum Gdańska na rzecz nowego – Prof. Waldemara Ossowskiego. Dlaczego Wojewoda Pomorski prosi miasto o wstrzymanie się od działań faktycznych na Westerplatte, a nie kieruje takich samych próśb do Muzeum II Wojny Światowej?

Stowarzyszenie Westerplatte narusza dobra osobiste!

Uważamy także, że publikacja zdjęcia z wsiadającym do radiowozu dr. Januszem Marszalcem na Facebooku 20 czerwca br. o 11:48 przez Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte narusza dobra osobiste naszego pracownika. Muzeum Gdańska wzywa do opublikowania oficjalnych przeprosin. W przypadku niewywiązania się z prośby zostaną podjęte czynności prawne.

O godne Westerplatte!

Muzeum Gdańska będzie konsekwentnie dążyć do by Westerplatte było dalej miejscem godnym. Zapraszamy na 44-lecie Wartowni nr 1 na Westerplatte, już niebawem 29 czerwca 2018 r. w godz. 11:00-18:00 oraz na inaugurację projektu ścieżki edukacyjnej po Westerplatte, który ruszy od 30 czerwca 2018 r. W lipcu br. zaprezentujemy projekt zagospodarowania terenu Pomnika Pamięci. Gdy zostanie zmieniony aktualny plan zagospodarowania przestrzennego Muzeum Gdańska przystąpi do działań, dlatego deklaracje prac na Westerplatte przez Muzeum II Wojny Światowej to próby występowania przeciwko porządkowi prawnemu.   

Rafał Mrowicki
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj