9 razy w ciągu 1,5 roku zdewastowano plac zabaw przy ulicy Wyczółkowskiego w Lęborku. Władze miasta bezradnie rozkładają ręce, bo wandali nie udało się złapać. Burmistrz Lęborka Witold Namyślak podkreśla, że położony nieco na uboczu, w Parku Chrobrego, plac zabaw jest niszczony po zmroku. – Niestety dzieją się takie rzeczy. Największą popularnością cieszy się płot. Z przykrością odnotowujemy również niszczenie wyposażenia placu zabaw. Co jakiś czas mamy zgłoszenia uszkodzeń, niestety nikogo nie udało się złapać. Uszkodzenia naprawiamy na bieżąco – mówi.
„TO PODOBNO MŁODZIEŻ, KTÓRA SIĘ NUDZI…”
W ciągu dnia z placu zabaw korzysta sporo rodziców z dziećmi. – To katastrofa, piękny plac zabaw jest dewastowany. Nie wiem, dlaczego ludzie to robią. To podobno młodzież, która się nudzi, ale nikt tu nikogo za rękę nie złapał. Widuję tu straż miejską i policję, ale wandali się nie upilnuje – opowiada reporterowi Radia Gdańsk jeden z mieszkańców Lęborka.
Na naprawienie szkód w ciągu 18 miesięcy wydano 11,5 tysiąca złotych. Plac zabaw przy ulicy Wyczółkowskiego zbudowano w roku 2016 roku. Kosztował 151 tysięcy złotych.
Przemysław Woś/pOr