Podczas Forum Rozwoju w Gdyni premier Mateusz Morawiecki mówił o potencjalnych sukcesach polskich portów. DCT może być jednym z największych i najważniejszych terminali na Bałtyku. Ile w tym jest realnej oceny sytuacji? Co musielibyśmy zrobić, żebyśmy z portów byli dumni?
Gośćmi Artura Kiełbasińskiego w audycji Ludzie i Pieniądze byli Maciej Dzwonnik z Gazety Wyborczej Trójmiasto i Artur Jadeszko z ATC Cargo.
– Jeżeli mamy patrzeć przez pryzmat pojedynczych terminali bałtyckich, to akurat terminal DCT już jest największym pojedynczym terminalem na Bałtyku. Trudno to porównywać z portem w Sankt Petersburgu, gdzie tych przeładunków kontenerowych jest o wiele więcej niż w Gdańsku, mimo że tam teren wodny zimą zamarza. My mamy port niezamarzający i to jest przewaga. W Sankt Petersburgu kontenerów jest więcej, ale jest też więcej terminali. U nas jest jeden duży gracz – DCT, za nim jest BCT w Gdyni. Oba te terminale na mapie bałtyckich terminali kontenerowych grają dużą, ważną rolę – mówił Maciej Dzwonnik.
– Mówiąc o przewadze nad Sankt Petersburgiem, Gdańsk jest w granicach Polski, w granicach Unii Europejskiej. Sankt Petersburg to port, który pracuje na bardzo duży rynek, ale na rynek rosyjski. Należy się cieszyć, że władze centralne zaczynają dostrzegać, że Polska ma granicę morską i na niej się coś dzieje – dodał Artur Jadeszko.