Samolot Bies, od kilkudziesięciu lat górujący nad gdyńską dzielnicą, został w poniedziałek zdemontowany z cokołu. Skomplikowana operacja trwała kilka godzin. Maszyna, z wymontowanymi skrzydłami i statecznikami, przetransportowana zostanie do Wojskowych Zakładów Lotniczych w Łodzi, gdzie przejdzie gruntowny remont.
– To kolejny etap restaurowania Biesa po tym, jak w połowie marca został gruntownie wyszorowany – mówi Michał Rusak z Laboratorium Innowacji Społecznych, które zajmuje się projektem renowacji samolotu. – Remont w zakładach lotniczych potrwa około dwóch miesięcy, po czym samolot zostanie na powrót zamontowany na cokole.
RENOWACJA DZIĘKI BUDŻETOWI OBYWATELSKIEMU
Bies jest samolotem polskiej produkcji. Wciąż w użytku jest kilka egzemplarzy tej maszyny. A że brakuje do nich części zamiennych, to jeśli podczas remontu okaże się, że niektóre z elementów samolotu–pomnika nadawać się będą do wykorzystania, zostaną wymontowane. – Pod warunkiem jednak, że będą to części niewidoczne z zewnątrz – podkreśla Michał Rusak.
Remont Biesa zwyciężył w zeszłorocznym budżecie obywatelskim na Babich Dołach. Koszt renowacji, wraz z wcześniejszym myciem maszyny, zamknąć ma się w kwocie 115 tysięcy złotych.
Marcin Lange/m&m