Rok szkolny dobiegł końca i rozpoczęły się wakacje. Nie wszyscy możemy wziąć dwumiesięczny urlop, a dziecko też nie może zostać samo w domu, gdy wychodzimy do pracy. Co zrobić w tym czasie z pociechą, jeśli dziadkowie mieszkają daleko lub sami pracują? Nasz reporter postanowił sprawdzić kilka wakacyjnych propozycji dla dzieci i tych mniejszych, i tych nieco większych.
Problem dotyczy nie tylko dzieci kilku- czy też kilkunastoletnich, ale nawet kilkunastomiesięcznych. Co ciekawe, coraz częściej pojawiają się propozycje półkolonii dla takich maluchów. Zajęcia oferuje np. Edukacyjny Zakątek w Pruszczu Gdańskim.
– Zajęcia cieszą się sporym zainteresowaniem. To była zresztą odpowiedź na zainteresowanie wyrażane przez samych rodziców, którzy nie mieli co zrobić z dziećmi. Dzieci najpierw jedzą śniadanie, potem wspólnie się bawią, jest oczywiście drzemka i kolejny posiłek. Niektóre na początku oczywiście troszkę tęsknią za rodzicami, ale gdy zaczynają się bawić, to szybko o tym zapominają – mówi pani Ola.
NA PRZYKŁAD TENIS
Półkolonie – czy to dla maluchów, czy dla nastolatków – wiążą się z różnymi kosztami. Ceny najtańszych zaczynają się od 300-400 złotych, ale koszt tych najdroższych oscyluje w okolicach 1000 złotych. Taniej można zorganizować czas starszym dzieciom, czyli takim, które można już zostawić bez opieki w domu. Mimo to warto spróbować zagospodarować im czas. Przykładem są zajęcia sportowe. Na orlik można pójść za darmo, ale za lekcje tenisa trzeba już zapłacić. Nie wszędzie jednak takie zajęcia muszą kosztować majątek.
– Mamy około 30 dzieci. Grają raz lub dwa razy w tygodniu na korcie krytym lub otwartym. Oczywiście nie zagospodarujemy im tutaj całego dnia, bo zajęcia trwają godzinę lub dwie, ale jest to z całą pewnością pomysł ciekawy na wakacje. Przygotowaliśmy zresztą specjalną ofertę, dzięki której za karnet na 10 zajęć, który można wykorzystać przez całe wakacje, płaci się 200 złotych – mówi trener Mariusz Zaorski.
WAKACJE W PRZEDSZKOLU?
Wielu rodziców w trakcie wakacji, co oczywiste, bierze urlopy. Tydzień, dwa tygodnie, a czasami nawet trzy nie są problemem. Co jednak zrobić z dzieckiem przez całe wakacje, które trwają dwa miesiące, gdy pod ręką nie ma dziadków? Wciąż najpopularniejszym wyjściem w takiej sytuacji jest pozostawienie go w przedszkolu. I tam jednak, jak przyznaje pani Maria z przedszkola w Straszynie, dzieci poczują, że są na wakacjach.
– W wakacje przedszkole nie pracuje w normalnym trybie. Nie ma np. zajęć dodatkowych, które poza wakacjami odbywają się popołudniami. W wakacje zapewniamy dzieciom przede wszystkim dużo ruchu, jest też nieco większa swoboda. Z drugiej jednak strony to nie jest tak, że nie odbywają się zajęcia. Co roku mamy inną propozycję. W tym roku realizujemy projekt „Podróż po świecie”. Dzieci dowiadują się różnych rzeczy np. na temat Grenlandii czy też Chin i potem przygotowują prace z tym związane – mówi dyrektorka przedszkola.
Więcej na ten temat w materiale Sylwestra Pięty:
Sylwester Pięta/mk