Miejski monitoring był, ale… nikt go nie oglądał. Słupska Straż Miejska zapewnia, że sytuacja się zmieni

Fatalna skuteczność miejskiego monitoringu w Słupsku. W latach 2016 i 2017 operatorzy kamer nie wychwycili na żywo żadnego zdarzenia. Nie podjęto żadnej interwencji. Straż Miejska zapewnia, że w 2018 roku statystyki będą dużo lepsze.

Komendant Straży Miejskiej w Słupsku wyjaśnia, że 33 kamery są cały czas w pełni sprawne, ale dotychczas służyły głównie do nagrywania obrazu.

„NIKT NIE OBSERWOWAŁ TEGO, CO SIĘ DZIEJE”

– To nie jest tak, że z kamer nie mieliśmy żadnych interwencji. Wygląda to tak, że w tym czasie nie oglądaliśmy tych kamer w czasie rzeczywistym. Żaden z pracowników nie siedział i nie obserwował tego, co się dzieje, co pokazują kamery. Mogliśmy tylko wracać do zapisu archiwalnego – mówi komendant Paweł Dyjas.

Komendant Straży Miejskiej wyjaśnia, że kiepska skuteczność miejskiego monitoringu wynika z sytuacji kadrowej strażników oraz ciągłej rozbudowy sieci kamer.

ROZBUDOWA SIECI

– Problem był tego typu, że do siedziby naszej komendy trzeba było dociągnąć światłowód, który już w tym roku został dociągnięty. Już mamy podgląd z kamer, które są usytuowane na terenie zrewitalizowanych podwórek. Kolejne kamery również będą do nas przyłączane. I dzięki temu, że mamy pociągnięty światłowód, skuteczność monitoringu w 2018 roku na pewno będzie większa – zapewnia komendant Dyjas.

Na potwierdzenie swoich słów Komendant Straży Miejskiej w Słupsku podaje, że tylko od maja kamery zarejestrowały na żywo ponad 30 wykroczeń.

STARE I NOWE KAMERY W SŁUPSKU

Monitoring miejski w Słupsku składa się z 33 kamer: 17 z nich to urządzenia cyfrowe, 16 to wciąż stare kamery analogowe. Żadna z nich nie nagrywa obrazu w wysokiej rozdzielczości HD.

Paweł Drożdż/mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj