„Korona królów” wraca na Pomorze. We wtorek odbywa się drugi dzień zdjęć do serialu na zamku w Kwidzynie.
Kwidzyńska warownia w produkowanej przez Telewizję Polską telenoweli historycznej będzie odgrywać zamek krzyżacki w… Malborku.
– Zdjęcia w oryginalnej lokacji były niemożliwe. Latem na zamku w Malborku jest tylu turystów, że nie dałoby się tam spokojnie kręcić. W produkcji filmowej taki zabieg to standard. Większość widzów nie zorientuje się, gdzie powstawały zdjęcia – tłumaczy Piotr Majorkiewicz, kierownik produkcji do spraw lokacji.
Malborski zamek pojawił się już na ekranach telewizorów wiosną. Jego wnętrza odgrywały w „Koronie królów” zamek w węgierskim Wyszehradzie.
POWRÓT JESIENIĄ
Sceny realizowane w Kwidzynie będzie można zobaczyć w nowym sezonie „Korony królów”. Serial wróci na antenę jesienią. Pojawią się w nim: letni refektarz, korytarze, krużganki i dziedziniec kwidzyńskiego zamku.
– Kręcimy tu między innymi scenę, w której Wielki Mistrz dowiaduje się o wyroku sądu nad Krzyżakami. Oczywiście nie zgadza się z nim – mówi o fabule Piotr Majorkiewicz. – Historia jest osią całego serialu. Jednak wprowadzamy dodatkowe wątki, które zaciekawią widza, bo to w końcu telenowela historyczna – dodaje.
POMAGAJĄ BRACTWA RYCERSKIE
W każdym z ujęć bierze udział dwóch aktorów i około ośmiu statystów. Choć ujęć nie można nazwać dużymi, to czuwa nad nimi spora, ponad 70-osobowa ekipa techniczna: reżyser, kierownik planu, operatorzy, oświetleniowcy, scenografowie i wszystkie osoby pracujące na zapleczu telewizyjnej produkcji. Do prac nad nowymi odcinkami serialu zaangażowano statystów z bractw rycerskich w Działdowie, Gniewie i Malborku.
– Na razie siedzimy i czekamy na polecenia. W tych wełnianych płaszczach jest nam bardzo gorąco, ale liczymy, że efekt końcowy na ekranie będzie dobry – mówią w rozmowie z naszym reporterem.
WIĘKSZOŚĆ SCEN W WARSZAWIE
Większość zdjęć do serialu powstaje nie na prawdziwych zamkach, a w trzech halach zlokalizowanych w Warszawie. – Tak jest łatwiej, bo wchodzimy do obiektu, który jest gotowy. Każda wizyta na prawdziwym zamku wiąże się na przykład z zabezpieczaniem oryginalnych eksponatów.
– Nie chcielibyśmy niczego uszkodzić – mówi kierownik produkcji. – Da się jednak zauważyć, że aktorom i statystom lepiej gra się w prawdziwych wnętrzach. Łatwiej jest im wczuć się w role, gdy występują we wnętrzach z historią, a nie w salach ze styropianu – dodaje.
Oprócz Kwidzyna i Malborka, w nowych odcinkach „Korony królów” pojawią się też zamki w Lidzbarku Warmińskim oraz Bolkowie.
Wojciech Stobba/mkul