Fala upałów, która tego lata jest całkowicie bez litości, potrafi zmusić do desperackiego poszukiwania ochłody. Najprostszym rozwiązaniem jest oczywiście wiatrak. Jak się jednak okazuje, nie każdy potrafi pomóc… Portable Fan (przenośny wiatrak) – tak nazywa się aplikacja, dzięki której można ukoić zmysły słuchając dźwięku wiatraka. Niestety, wiele osób uznało, że skoro brzmi, jak popularny klimatyzator, to znaczy, że tak samo działa. Aplikacja jest hitem Google Play, pobrało ją już ponad milion osób. Niestety, nie wszystkim się podoba, a głównym zarzutem jest to, że… nie chłodzi.
„TYLKO ŻART”
Sami twórcy żartowali w opisie aplikacji w ten sposób: „Zmęczony przez upały? Teraz możesz posiadać tę aplikację, która zapewni ci świeże powietrze! Noś w swojej kieszeni przenośny wiatrak!”. Fala negatywnych komentarzy zmusiła ich jednak do rozbudowania tego opisu: „Ta aplikacja to tylko żart, nie będziecie mieć z niej wiatru, rozumiecie? To fizycznie niemożliwe, żeby zrobić taką aplikację. Naszym celem jest zapewnienie wam dobrego snu z najlepszym do tego dźwiękiem na świecie” – napisali.
SZYBKA REAKCJA
Oczywiście na komentarze niezadowolonych użytkowników szybko zareagowali bardziej „doświadczeni w internecie”. Szydząc zaczęli dodawać pozytywne oceny i komentarze: „Polecam zanurzyć telefon w wodzie, wtedy będziemy mogli cieszyć się efektem przyjemnej mgiełki, która dodatkowo nas ochłodzi. P.S. Moc wentylatora dość spora, bo 750 W, więc trzeba liczyć się z wysokimi rachunkami za prąd” lub „Nie rozumiem negatywnych opinii. Apka działa jak należy, trzeba po prostu przyjąć pozycję siedzącą, umieścić telefon wysoko nad głową, powiedzieć na głos słowo „start” i wiatraczek zaczyna działać”.
mili