60 proc. Ukraińców zatrudnionych w Polsce rozważa pracę w Niemczech. Eksperci: Wynagrodzenia pójdą w górę

Obywatele Ukrainy pracujący w Polsce podjęliby pracę w Niemczech po zmianie tamtejszej polityki migracyjnej – taką opinię wyraża 59 proc. badanych, natomiast 6 proc. badanych odrzuca tę perspektywę, wynika z raportu „Postawy obywateli Ukrainy wobec polskiego rynku pracy” przygotowywanego przez Work Service.
O tym, na ile to groźna sytuacja dla polskich pracodawców, mówili goście audycji Ludzie i Pieniądze – Andrzej Chmielecki, prezes Virtus, etyk biznesu i Marek Theus, prezes MerCo.

– To bardzo groźna sytuacja, biorąc pod uwagę fakt, jak teraz sobie gospodarczo radzimy, jak walczymy o utrzymanie własnych firm. Dziś są potrzebni dobrzy pracownicy. Jeśli te osoby, które spotykamy już właściwie w każdym sektorze znikną, to będzie poważny problem – komentował Marek Theus.

Oblicza się, że luka kadrowa wynosi obecnie około 150 tysięcy osób. Gdyby z Polski wyjechali Ukraińcy, wzrosłaby do 500 tysięcy. – Wtedy na pewno wynagrodzenia pójdą w górę. Płace minimalne w niektórych branżach będą kategorią tylko statystyczną. Trzeba będzie płacić 20-30 proc. więcej. Wszystko zależy też od tego, kiedy ten odpływ by nastąpił. Gospodarka ma się nieźle. Ale pojawiają się prognozy, że recesja jest przed naszymi drzwiami – dodał prezes MerCo.

– Bardzo duża rola w wykorzystaniu niebezpiecznego scenariusza z odpływem Ukraińców należy do rządu niemieckiego. Chodzi o to, jak szybko poradzą sobie z asymilacją, czy będą aktywni w pozyskiwaniu obywateli. Istotne są też relacje z Rosją – mówił Andrzej Chmielecki.

mich

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj