Bardzo czarny humor lekarza z Bytowa. Miał „w żartach” powiedzieć ciężarnej pacjentce, że jej dziecko nie żyje

Pacjentka zarzuca lekarzowi z Bytowa, że koszmarnie z niej zażartował. Kobiecie w ciąży, skarżącej się na bóle brzucha medyk miał powiedzieć, że dziecko w jej łonie nie żyje. Chwilę później dodać, że żartował. Szpital wyjaśnia sprawę, bo wpłynęła oficjalna skarga pacjentki, ale lekarz wszystkiemu zaprzecza. Do zdarzenia doszło 27 lipca. W nocy na bytowski SOR zgłosiła się pacjentka w szóstym miesiącu ciąży z bólami brzucha. Kobieta obawiała się o zdrowie i życie dziecka, bo sama cierpi na epilepsję. Lekarz podczas badania USG i KTG miał powiedzieć kobiecie, że płód obumarł. Chwilę później miał się roześmiać i dodać, że żartował, a na dowód włączył dźwięk bicia serca dziecka. Kobieta złożyła skargę na zachowanie lekarza.

„SŁOWO PRZECIWKO SŁOWU”
 

Rzecznik szpitala powiatu bytowskiego Ewa Czechowska potwierdziła, że pismo wpłynęło i jest rozpatrywane. Prezes szpitala powiatu bytowskiego Beata Ładyszkowska powiedziała, że lekarz zaprzeczył, by zdarzenie miało miejsce.

– To słowo przeciwko słowu i tak tę sprawę traktuję – dodała prezes.

Starosta bytowski Leszek Waszkiewicz poinformował, że również czeka na wyjaśnienie skargi. Szpital podlega starostwu w Bytowie.

7 sierpnia szpital wydał w tej sprawie oświadczenie, które prezentujemy poniżej:

Z uwagi na dobro pacjentki oraz dobre imię szpitala, po zamieszczeniu na profilu Hejted Bytow postu o sposobie przyjęcia pacjentki przez lekarza Szpitala Powiatu Bytowskiego Sp. z o.o. oraz po złożeniu przez pacjentkę oficjalnej skargi, Zarząd Szpitala przeprowadził postępowanie wyjaśniające, w trakcie którego zbadano dokumentacje medyczną oraz przesłuchano pracowników szpitala, którzy obsługiwali pacjentkę. Zabrany materiał przeczy faktom opisanym w poście i skardze. W dokumentacji medycznej zaznaczono, że pacjentka od początku wizyty zarówno położnym jak i lekarzowi, deklarowała że nie planuje pozostać w szpitalu. Ustalono też, że pacjentka odczuwała bole przed przyjściem do szpitala, a nie w trakcie pobytu jak to opisano w skardze.

Przeprowadzone za pomocą aparatury medycznej badania wykazały prawidłową pracę serca dziecka i taką informację przekazano przyszłej mamie. Po ostatecznej deklaracji o opuszczeniu szpitala – wbrew zaleceniom lekarza, pacjentce zapisano leki i zalecono wizytę kontrolną u lekarza prowadzącego. Z dokumentacji medycznej wynika że badanie zostało przeprowadzone profesjonalnie, z najwyższą starannością oraz dbałością o zdrowie pacjentki i dziecka.

Lekarz stanowczo i konsekwentnie zaprzecza, że wypowiedział przypisane mu słowa.

Zdaniem Zarządu Spółki lekarz badający pacjentkę to osoba o wysokiej kulturze osobistej, ciesząca się uznaniem pacjentek i współpracowników. Przebieg jego dotychczasowej pracy w szpitalu w Bytowie nie daje podstaw do przypuszczeń, bez jednoznacznych dowodów, aby mógł się on zachować w sposób opisany w poście.

Dotychczas nie było żadnych skarg dotyczących sposobu odnoszenia się tego lekarza do pacjentek.

Komunikacja z pacjentami jest dla dyrekcji istotna dlatego w celu stałego podnoszenia jakości świadczonych usług, personel szpitala jest szkolony z zakresu praw pacjenta i budowania dobrych relacji lekarz – pacjent.

Bardzo zależy nam na wyjaśnianiu wszystkich drażliwych sytuacji, mogących powodować dyskomfort naszych pacjentów, dlatego ważne są dla nas rzeczowe informacje zwrotne od nich otrzymywane.

Zachęcam do odwiedzania strony internetowej Szpitala Powiatu bytowskiego Sp. z o.o., tam w zakładce Prawa Pacjenta znajduje się informacja o przyjmowaniu skarg i wniosków: http://www.szpital-bytow.com.pl/index.php/header/prawa-pacjenta.

Beata Ładyszkowska
Prezes Zarządu
Szpitala Powiatu Bytowskiego Sp. z o.o.

Przemysław Woś/mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj